Nie da się ukryć, że sytuacja u naszych wschodnich sąsiadów jest niezwykle niepokojąca. Nie dość, że Polacy nie mogą pogodzić się z tym, w jak ogromnym zagrożeniu są Ukraińcy, to dodatkowo boją się także o to, jak dalej rozwinie się konflikt.

Co dalej?

Jak podaje portal Super Express, okazuje się, że na Morze Barentsa wypłynęły rosyjskie okręty podwodne, przenoszące broń jądrową. Dodatkowo ćwiczenia mobilnych wyrzutni rakiet międzykontynentalnych z ładunkiem jądrowym, trwają także na Syberii. Na ten moment jednak wojsko nie potwierdziło, że ćwiczenia te są odpowiedzią na ostatnią zapowiedź Władimira Putina o tym, że postanowił on postawić w stan gotowości siły nuklearne.

Czy prezydent Rosji faktycznie użyje broni atomowej?

Agencja Prasowa zaznacza, że prezydent Rosji postanowił postawić w gotowość wszystkie trzy rodzaje strategicznych sił nuklearnych. Chodzi tutaj o strategiczne lotnictwo, które jest zdolne do transportu ładunków jądrowych, a także okręty podwodne z rakietami oraz wyrzutnie lądowe.

- USA określiło ruch Rosji jako niepotrzebną eskalację już niebezpiecznego konfliktu, ale nie ogłosiły zmiany poziomu gotowości swoich sił nuklearnych, być może dlatego, że nie jest do końca jasne, co w praktyce oznacza decyzja Putina – dodaje Agencja Prasowa.

Warto jednak zaznaczyć, że prezydent Stanów Zjednoczonych, w jednym z ostatnich przemówień uspokoił swoich obywateli twierdząc, że wojna atomowa nam nie grozi.