Zamknięcie lokali wyborczych nie przyniosło jasnej odpowiedzi. Polska wstrzymała oddech, a sztaby obu kandydatów trwają w napięciu. Z opublikowanego tuż po godzinie 21:00 badania exit poll pracowni Ipsos wynika, że Rafał Trzaskowski zdobył 50,3% głosów, a Karol Nawrocki – 49,7%. Choć różnica wydaje się wyraźna, w rzeczywistości wszystko nadal pozostaje otwarte. Granica błędu statystycznego sprawia, że nie można jeszcze ogłosić zwycięzcy.

Za nami kampania, która elektryzowała opinię publiczną i pokazywała zupełnie różne wizje roli prezydenta. Trzaskowski, kojarzony z liberalnym centrum i miejskim elektoratem, po raz kolejny spróbował zdobyć Pałac Prezydencki. Nawrocki, reprezentujący konserwatywne skrzydło i wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, był kandydatem, który miał zagwarantować ciągłość patriotycznego dyskursu w polityce państwowej.

Choć różniło ich niemal wszystko – łączyło jedno: napięcie do ostatniej minuty głosowania. I jak się okazało, również niemal idealnie równa liczba zwolenników.

Badanie exit poll nie jest oficjalnym wynikiem wyborów – to prognoza oparta na deklaracjach wyborców opuszczających lokale. Różnica 0,6 punktu procentowego to margines, który spokojnie mieści się w błędzie statystycznym. To oznacza, że rzeczywisty wynik może być odwrotny niż ten przedstawiony przez Ipsos. I choć dziś wieczorem emocje sięgają zenitu, decyzja o tym, kto zostanie prezydentem Polski na kolejne pięć lat, jeszcze nie zapadła.

Nastroje w obu obozach są powściągliwe. Nie ma euforii, nie ma łez – jest czekanie. Kolejne godziny przyniosą sondaż late poll (około godz. 23:00), który powinien być dokładniejszy dzięki zliczeniu większej liczby danych z obwodów wyborczych. Kluczowe będą też dane z mniejszych miejscowości i komisji zagranicznych.

Ostateczne sondażowe uśrednienie pojawi się około 1:00 w nocy, jednak dopiero oficjalne wyniki z PKW dadzą ostateczną odpowiedź na pytanie: kto zostanie nową głową państwa?

Dziś nie liczą się tylko liczby – liczy się to, co one znaczą. Rekordowa frekwencja, napięcie społeczne, ogromne zainteresowanie obywateli – wszystko to pokazuje, że wybory 2025 roku to nie tylko walka polityczna, ale i dowód, że Polacy traktują demokrację poważnie.

Niezależnie od tego, czy zwycięzcą okaże się Rafał Trzaskowski, czy Karol Nawrocki – już teraz wiadomo, że społeczeństwo pokazało swoją siłę, aktywność i odpowiedzialność.