Choć papież Leon XIV dopiero co przyjął pierścień Piotrowy, już jego pierwsza decyzja – a właściwie jej brak – wywołała niepokój wśród kardynałów. Nowy papież postanowił nie rozwiązywać natychmiast rządu Watykanu, mimo że daje mu to prawo konstytucja „Universi Dominici Gregis”. Dla wielu duchownych to jasny sygnał: ten pontyfikat będzie inny.

Amerykanin Robert Prevost, zakonnik i były misjonarz, został 267. papieżem Kościoła katolickiego. Przyjmując imię Leona XIV, zapowiedział, że będzie kontynuował dzieło papieża Franciszka – skupiając się na ubogich, dialogu społecznym i reformach. Jego pierwsze wystąpienie – błogosławieństwo „Urbi et Orbi” – było pełne prostoty i nadziei. Ale to decyzja administracyjna podjęta tuż po konklawe naprawdę podzieliła korytarze Stolicy Apostolskiej.

Zgodnie z konstytucją apostolską Jana Pawła II, po wyborze nowego papieża dochodzi do automatycznego wygaśnięcia mandatów większości urzędników Kurii Rzymskiej. Papież ma prawo mianować nowe osoby lub czasowo pozostawić dotychczasowych. Leon XIV, w swoim pierwszym akcie jako zwierzchnik Kościoła, wybrał kontynuację.

– Ojciec Święty życzy sobie, by wszyscy przewodniczący, sekretarze oraz członkowie dykasterii i komisji tymczasowo kontynuowali swoje funkcje – ogłosiło Biuro Prasowe Watykanu.

Tymczasowość – w świecie, który przyzwyczajony jest do decyzji „tu i teraz” – okazała się najciekawszą deklaracją nowego papieża.

Dla części duchownych i watykanistów to przejaw mądrości. Papież nie chce działać pod presją, potrzebuje przestrzeni na modlitwę, rozeznanie i wsłuchanie się w głos Kościoła. Dla innych – zwłaszcza tych, którzy liczyli na awanse – decyzja (lub jej brak) oznacza stan zawieszenia.

– W takich chwilach Watykan oddycha niepewnością. Każdy ruch nowego papieża może być początkiem przełomu – komentuje włoski publicysta Luca Bartolomei.

Niepewność dotyczy także kierunku, w jakim podąży Kościół. Czy Leon XIV otworzy drzwi kobietom w strukturach decyzyjnych? Czy ograniczy rolę tradycyjnych hierarchii? A może zaskoczy wszystkich, stawiając na jedność ponad podziałami?

Uroczysta inauguracja pontyfikatu Leona XIV odbędzie się w niedzielę, 18 maja, na Placu św. Piotra. Będzie to chwila symboliczna – nie tylko dla nowego biskupa Rzymu, ale dla całej wspólnoty katolickiej, która z nadzieją (i niepokojem) patrzy na zmieniający się świat. Pierwsza publiczna audiencja zaplanowana została na 21 maja.

Do tego czasu Leon XIV – papież z Chicago – będzie uważnie przyglądał się Kurii Rzymskiej, słuchał i rozważał. Być może właśnie w ciszy, jaką sam sobie dał, kryje się największa siła tego pontyfikatu. Nie przez rewolucję, ale przez uważność może przyjść zmiana, która naprawdę poruszy Kościół.