Wczoraj, w czwartek 18 lutego, wszyscy zainteresowani tematem kosmosu z zapartym tchem śledzili postępy ostatniej misji amerykańskiej Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej.
Specjalna platforma lądująca spuściła na Marsa łazik Perseverance, a sam proces rozpoczął się o 21:38 czasu polskiego i trwał kilkanaście minut.
Kluczowy manewr, który inżynierowie z NASA określili jako „siedem minut grozy” okazał się być sukcesem. Wcześniejsze próby kończyły się nieciekawie, wystarczy przypomnieć sobie rozbity lądownik Schiaparelli z 2016 roku.
Amerykańska maszyna wylądowała w kraterze Jezero, który liczy sobie średnicę aż 49 kilometrów. Naukowcy uważają, że niegdyś w tym miejscu mogło znajdować się jezioro.
Misja na Czerwonej Planecie
Agencja Stanów Zjednoczonych opublikował dwa zdjęcia z Marsa wykonane przez łazik. Fotografie są czarno-białe i widać na nich powierzchnię planety.
Maszyna będzie badała między innymi próbki gruntu, biosygnaturę czyli życie mikrobiologiczne, a także analizowała atmosferę. Docelowo ma pomóc to w przygotowaniu pierwszej misji załogowej na Marsa.
Wraz z łazikiem dostarczono na planetę także dron, który sprawdzi możliwości badania planety z powietrza z użyciem naszej technologii.
Koszt Misji Perseverance wyniósł do tej pory 2,4 miliarda dolarów. Szacuje się, że NASA wyda jeszcze 300 milionów na dalsze jej prowadzenie.
Ma ona potrwać jeden rok marsjański czyli 687 dni ziemskich.
To też może cię zainteresować: Niebywale zaskakująca sytuacja dla byłego prezydenta USA. Tak zareagowały tłumy ludzi na przybycie Donalda Trumpa
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Sportowiec zapadł w śpiączkę, a kiedy się obudził stało się coś niesamowitego. To zaskoczyło wszystkich. O co chodzi
Portal „Życie.pl” pisał również o: Decyzja ministra zmieniła wszystko w sprawie ostatniej drogi Krzysztofa Kowalewskiego. Rodzina aktora musi uzbroić się w cierpliwość. O co chodzi