Lech Wałęsa ostatnio miał spore problemy zdrowotne. Niedawno przebywał w szpitalu z powodu wymiany rozrusznika serca i przyznał, że po operacji nie czuje się zbyt dobrze.
„Coś tam szczypie, boli” – powiedział dla „Faktu” dawny lider Solidarności.
Z tego powodu coraz częściej myśli o końcu swojego życia o czym wspomina w wielu wywiadach. W ostatnim z nich odniósł się między innymi do swojej wiary w Boga oraz wydał dyspozycje odnośnie pogrzebu.
"Króciutko ma być"
Lech Wałęsa szczerze przyznał, że jego wiara w Boga jest bardzo silna i choć nie wierzy księżom, to jemu Kościół jest koniecznie potrzebny i jeszcze nigdy nie opuścił niedzielnej mszy świętej.
Polityk opowiedział także jak powinno wyglądać ostatnie pożegnanie. Według jego życzenia, pogrzeb ma się odbyć w kościele. Wałęsa dodał także, że chce być pochowany w Gdańsku. Dzięki temu jego dzieci i rodziną będą go częściej odwiedzać.
„Nie przeciągać mojego pogrzebu. Króciutko ma być. Żadnych przemówień, jaki był i takich tam. Po co to? Godzinna msza. To, co jest religijne potrzebne, ale bez żadnych tekstów, dodatkowych przemówień, kłamstwa. Nie chce tego. Jeśli do ziemi, to proszę mnie spalić. Nie będą mnie robaki jeść. Jeśli nad ziemią, to mogę być w całości” – zażyczył sobie były prezydent.
Na razie jednak nie zapowiada się, że do takiej uroczystości szybko dojdzie. Polityk kilka dni po wyjściu ze szpitala podjął aktywność polityczną i medialną.
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krzysztof Jackowski przypomina swoją przepowiednię na kwiecień. W tym miesiącu ma się wszystko zacząć. O co chodzi i co się wkrótce wydarzy
Jak informował portal „Życiepl”: Mieszkańców jednego z polskich miast czekają podwyżki opłat za wywóz śmieci. Niektórzy zapłacą nawet cztery razy więcej
Z życia znanych ludzi informowaliśmy o: Niepokojące doniesienia o stanie zdrowia Anny Dymnej. Ból jest tak silny, że trudno jej normalnie funkcjonować