Jak podaje portal "Super Express", w wielkanocny poniedziałek do mediów dotarła smutna wiadomość o śmierci Zygmunta Malanowicza. Widzowie mogli go podziwiać w wielu kultowych już produkcjach, jak "Dom", czy "Stawka większa niż życie". Aktor miał 83 lata.

Zmarł Zygmunt Malanowicz

W wielkanocny poniedziałek za pośrednictwem mediów społecznościowych, Jacek Poniedziałek poinformował o śmierci Zygmunta Malanowicza. W swoim wpisie Poniedziałek pożegnał Malanowicza słowami "brat", "mistrz", "ostoja". Podkreślił, że zmarły był dobrym, dowcipnym człowiekiem, "jedynym i niepowtarzalnym".

Do śmierci artysty odniósł się również Maciej Stuhr podkreślając, że dzielił z Malanowiczem wspólną garderobę. "Jest mi bardzo źle. Żegnaj przyjacielu" - napisał Maciek na swoim profilu na Facebooku.

Kim był Zygmunt Malanowicz?

Zygmunt Malanowicz przyszedł na świat 4 lutego 1938 roku. Przed kamerami zadebiutował w 1962 roku występując w filmie Romana Polańskiego "Nóż w wodzie". Potem przyszły role w kultowych dziś serialach "Stawka większa niż życie" (wcielił się w postać Johanna Streita) i "Dom" (zagrał Tomasza Ciećwierza).

Zygmunt Malanowicz/YouTube @WilnotekaLT
Zygmunt Malanowicz/YouTube @WilnotekaLT
Zygmunt Malanowicz/YouTube @WilnotekaLT

Jego kariera zdecydowanie zwolniła tempa na początku lat 90. ubiegłego wieku. W wywiadzie udzielonym "Agorze" przyznawał, że od zawsze zdawał sobie sprawę z faktu, że zawód aktora jest ryzykowny. Mówił wówczas, że aktorzy mają swoje pięć minut. On też je miał. Potem przyszła przerwa, a po niej kolejne pięć minut.

W ubiegłym roku mogliśmy go podziwiać w serialu "Usta usta", emitowanym w stacji TVN.

A wam, jaka rola Zygmunta Malanowicza najbardziej zapadła w pamięć?

To też może cię zainteresować: Wiadomo, jak wyglądały ostatnie chwile Krzysztofa Krawczyka. Żona próbowała go ratować. Poruszająca relacja

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zaskakujące doniesienia TVP. Włosi przekazali istotne informacje na temat wydarzeń w Smoleńsku

O tym się mówi: Poruszająca relacja pielęgniarza pracującego na oddziale covidowym. "Na jedno zwolnione miejsce respiratorowe mamy kilku kandydatów"