Jak podaje portal "Super Express", obchodzony 23 czerwca dzień ojca był dla wielu panów ważny z jeszcze jednego powodu. Mowa o meczu Polski z reprezentacją Szwecji. Wielu kibiców polskiej reprezentacji wierzyło, że nasi piłkarze dadzą z siebie wszystki i awansują do kolejnej fazy rozgrywek. Niestety nasi piłkarze przegrali mecz wynikiem 2:3 i ich przygoda z Euro 2020 się zakończyła. Swoimi pomeczowymi emocjami w mediach społecznych podzielił się Tomasz Lis. Dziennikarz nie krył rozgoryczenia.

Tomasz Lis komentuje wyniki meczu

Wynik piłkarskiego starcia Polaków z reprezentacją Szwecji niestety nie był dla nas korzystny. Przegraliśmy 2:3 i musimy pożegnać się z dalszymi rozgrywkami na Euro 2020. Nasza drużyna zajęła ostatnie, 4 miejsce. Trzeba jednak przyznać, że piłkarze Polski w ostatnim meczu fazy grupowej dawali z siebie wszystko i walczyli do końca. Niestety nasi przeciwnicy okazali się lepsi.

Nasi piłkarze nie zaczęli meczu zbyt dobrze, bo pierwszą bramkę stracili już w drugiej minucie meczu. Potem padł drugi gol dla naszych przeciwników. Przegrywając 0:2 udało na się jednak zmobilizować i wyrównać. Bramka przesądzająca o zwycięstwie wpadła w doliczonym czasie - strzelili ją jednak Szwedzi. I to był koniec marzeń naszej ekipy o wyjściu z grupy.

Dla wielu kibiców odpadnięcie z Euro było olbrzymim ciosem, bo do końca wierzyli, że uda nam się wywalczyć awans. Niestety stało się inaczej. Swojego rozgoryczenia nie ukrywał fan piłki nożnej i dziennikarz w jednym, Tomasz Lis. "No nie wyszedł prezent na dzień ojca. Miało nim być zwycięstwo" - napisał redaktor naczelny "Newsweeka".

A jak wam podobał się wczorajszy mecz?

To też może cię zainteresować: Anna Lewandowski szczerze powiedziała co myśli o wczorajszym meczu. Ważne słowa skierowała do Roberta Lewandowskiego i jego drużyny

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Marcin Mroczek był bardzo zaskoczony, kiedy otrzymał to od synów. Co dali tacie Ignacy i Kacper? U Zduńskich by to nie przeszło

O tym się mówi: Ekonomiści ujawniają prawdę na temat emerytur. Jeśli nic się nie zmieni, wszyscy poniesiemy konsekwencje. Wyliczenia nie dają nam nadziei