Jak podaje portal "Super Express", Krzysztof Krawczyk był jedną z legend polskiej sceny muzycznej. Jego odejście wywołało ogromny szok i pozostawilo po sobie pustkę. Znani i lubiani artyści spotkali się w Opolu, żeby uczcić pamięć artysty. Na scenie mogliśmy zobaczyć między innymi Rafała Brzozowskiego i Marylę Rodowicz. Występ tej ostatniej gwiazdy wywołał łzy wzruszenia zarówno u wdowy po Krawczyku, jak i widzów.
Koncert upamiętniający Krzysztofa Krawczyka
Koncert poświęcony pamięci Krzysztofa Krawczyka wywołuje wiele emocji, tym bardziej, że od nagłej śmierci artysty minie zaledwie dwa miesiące. Dzięki wyjątkowym artystom znów będziemy mogli usłyszęć największe przeboje z repertuaru Krawczyka. Na scenie pojawili się m.in.: Maryla Rodowicz, Ryszard Rynkowski, Słwomir, Natalia Kukulska, Sylwia Grzeszczak, Edyta Górniak czy Rafał Brzozowski.
Ostatni z wymienionych artystów zaśpiewał piosenkę "Mój przyjacielu" i choć jego występ poruszał, to prawdziwe emocje wywołało pojawienie się na scenie Maryli Rodowicz. Artystka wybrała na tę wyjątkową okazję utwór "Rysunek na szkle", ale tym razem łzy popłynęły nie tylko na jej ogromny talent wokalny, ale ze względu na niezwykły strój, jaki miała na sobie.
Maryla Rodowicz założyła sukienkę, która ozdobiona była słowami piosenki Krzysztofa Krawczyka. Wiele osób poruszył ten swoisty hołd oddany zmarłemu koledze po fachu, podobnie jak słowa wypowiedziane przez Rodowicz po zakończonej piosence. "Żegnaj Krzysiu" - powiedziała artystka.
Łzy trudno było powstrzymać żonie Krzysztofa Krawczyka, Ewie podczas występu Krzysztofa Kiliańskiego, który wykonał dedykowany właśnie jej utwór "Bo jesteś ty".
Jak podobała się wam kreacja Maryli Rodowicz?
To też może cię zainteresować: Jacek Kurski na romantycznym spacerze z rodziną. Jak wyglądało sobotnie popołudnie prezesa TVP
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Agnieszka Fitkau-Perepeczko zmieniła się nie do poznania. Najnowsze zdjęcia aktorki robią wrażenie
O tym się mówi: Krzysztof Jackowski nie ma dla nas najlepszych wiadomości. Pandemia nie jest najgorszym, co może nas spotkać. O co chodzi