Miała sen: odebrać wnuki z przedszkola lub szkoły i przywieźć je do domu, podczas gdy ich rodzice znikną w pracy.

Bóg nie pozbawił wnuków: córka ma dwoje, syn niedawno miał trzeciego.

Po przemyśleniu wszystkiego Anna wzięła dla siebie kredyt na kupno samochodu. Byłem bardzo zadowolony z zakupu, ale przy własnych dzieciach trochę się wstydziłem: one zawsze potrzebują pieniędzy. Albo do naprawy, albo do ubierania dzieci, a potem na wyjazd nad morze, odpoczywając jak człowiek.

Wcześniej Anna próbowała pomóc zarówno swojemu synowi, jak i córce pieniędzmi, ale teraz ma własną pożyczkę, więc zaczęła mieć pieniądze tylko na jej spłatę i na życie.

Kobieta bała się, że dzieci jej nie zrozumieją, ale naprawdę patrzyły na nią oszołomione:

- Matka? Dlaczego potrzebujesz samochodu? Powinnaś powiedzieć, zabrałbym cię tam, gdzie potrzebujesz - syn Andrzej zmarszczył brwi.

Jego żona była całkowicie urażona, jakby przestała komunikować się ze swoją teściową. Nie odbiera telefonów, nie pojawia się w weekendy.

Córka i zięć zareagowali spokojniej: sama Joanna od dawna jeździ samochodem, więc rozumiała matkę, po prostu się wycofała, odwracając wzrok:

- Będziesz musiała być bardziej ostrożna podczas jazdy. W końcu masz już swój wiek: ucisk, stawy, wzrok mogą cię zawieść.

Annę obraziły te słowa. Kupiła samochód bez ukrytych motywów, dlaczego jej córka „rechocze” i wypomina wiek? Nie powiedziała takich słów Joannie, choć kiedyś bała się o nią, gdy siadała za kierownicą.

Z biegiem czasu stosunek dzieci do matki poprawił się: zaczęły nawet prosić ją, aby im pomogła: odebrać dzieci, zabrać je tam, gdzie trzeba.

W ten sposób Anna jeździła z wnukami, zawożąc je gdzieś i przywożąc do domu.

A potem synowa postanowiła, że ona też chce prawo jazdy i samochód, skoro wszyscy mają. Zaczęła naciskać na syna Anny.

Anna szczęśliwie woziła swoją synową Martę na studia, a podczas jej nieobecności była z najmłodszym wnukiem.

Nie minął nawet tydzień od tego ważnego wydarzenia, kiedy syn przybiegł do matki.

- Mamo - zaczął, siadając obok niego i patrząc jej w oczy.

- Walczymy z Martą. Teraz prosi o samochód. I nadal mam kredyt samochodowy na szyi i nadal spłacamy kredyt hipoteczny. Dlaczego potrzebujesz samochodu, powiedz mi? Nie pracujesz, siedzisz w domu. Oto gdzie idziesz, gdzie, co? ... Ogólnie pomóż nam.

Syn zawahał się w połowie zdania. Patrzył z zaciekawieniem na matkę, mając nadzieję, że ona sama odgadnie, o co prosił.

Słowa syna rozgniewały kobietę. Potrząsnęła głową i zdejmując okulary otarła łzy, które napłynęły do oczu.

„Wożę wnuki. Czy to nie wystarczy? Pomogłam ci wcześniej, ile lat ze mną mieszkałeś? Niczego ci nie odmówiłam, ale sobie odmawiałam cały czas. Teraz macie rodziny, stoicie na nogach, każdemu z was zapewniłam dobre wykształcenie. Grzechem jest narzekanie na życie, synu.

Teraz, gdy Twoje życie jest już uporządkowane, postanowiłam spełnić swoje marzenie. Marzyłam o jeździe samochodem od najmłodszych lat. I nie dam ci samochodu, niech twoja Marta się kręci i kręci, jeśli chce mieć samochód. W końcu to kosztowna przyjemność ”.

Syn wysłuchał do końca, wstał w milczeniu i wyszedł.

Od tego czasu nie pojawiał się już w domu matki i nie odbierał telefonu - był obrażony.

Anna cierpiała i cierpiała. Tęskniła za wnukami i synem. Kiedyś kupiła kilka prezentów i przyjechała ich odwiedzić, ale powitali ją z wrogością.

Synowa w ogóle się nie przywitała, ponuro przeszła obok, ubrała się i wyszła do przyjaciół, a syn wymyślił wymówkę:

- Nie mam czasu, wychodzę w interesach. Powiedz dzieciom, aby po twoim wyjściu zamknęły drzwi od wewnątrz.

Po takim przyjęciu matka zamknęła się w sobie.

Zrobiła krok w kierunku pojednania, chociaż nie była wobec nich winna. Dlaczego miałaby oddać samochód swojej synowej, która nie daje jej w zamian ani grosza?

A dlaczego syn i synowa uważają, że odkąd Anna się zestarzała, nie ma prawa mieć własnego samochodu? Czy przeżyłeś swoje życie? Jedyne, co jej pozostaje, to przeżyć życie z myślą o swoich dzieciach?

A jeśli nie? Jeśli po prostu zaczęła żyć?

Anna nie zaczęła żyć w urazie i złości: chociaż dusza jej bolała, była rozproszona: zaczęła śpiewać w centrum rekreacyjnym - tam jej rówieśnicy stworzyli kiedyś własny zespół i zaczęli spotykać się z przyjaciółmi.

A syn? Nie zamierza siedzieć nad nim i płakać. Dała mu czas na opamiętanie się.

Zobacz także: Odeszła Ewa Wawrzoń. Fani nadal są zachwyceni jej miłością z Januszem Bukowskim. Historia ich relacji wzrusza do łez

Może cię zainteresować: Patrycja Sołtysik ogłosiła wieści, na które czekali fani. Pokonała chorobę, która zdominowała służbę zdrowia

Pisaliśmy również o: Niezwykła wycieczka do sklepu. Chłopiec i jego pies rozczulili wszystkich internautów. Dziecko zrobiło coś niespodziewanego