53-letni mężczyzna został odnaleziony martwy w swoim mieszkaniu 30 kwietnia 2025 roku. To druga ogromna strata, z jaką w ciągu ostatnich lat musi zmierzyć się rodzina Wałęsów.
Zaniepokojeni sąsiedzi, którzy od kilku dni nie mieli kontaktu ze Sławomirem, powiadomili odpowiednie służby. Po wejściu do lokalu policja i straż pożarna potwierdziły zgon mężczyzny. Jak ustalono, na miejscu nie stwierdzono śladów udziału osób trzecich. Oficjalna przyczyna śmierci nie została jeszcze podana, choć wstępne informacje wskazują na możliwe problemy zdrowotne związane z niewydolnością organizmu.
Informacja o śmierci syna byłego prezydenta spotkała się z szerokim odzewem społecznym i wywołała falę współczucia dla rodziny Wałęsów. Lech Wałęsa, wyraźnie poruszony tragedią, opublikował w mediach społecznościowych osobisty wpis, który odbił się szerokim echem:
„Szatan trafił mi drugiego Syna, ale nie pokona mnie” – napisał, dołączając zdjęcia z kościoła.
W kolejnych komentarzach Wałęsa nawiązał do swojej wieloletniej działalności opozycyjnej, zaznaczając, że walka o wolność Polski miała również cenę osobistą. Jak sam przyznał, jego poświęcenie dla kraju odbyło się kosztem życia rodzinnego, co być może miało wpływ na losy jego dzieci.
„Rachunek za całkowite oddanie się walce o wolność Polski muszę zapłacić” – dodał z goryczą.
Sławomir Wałęsa przez wiele lat zmagał się z chorobą alkoholową. W wywiadach, których udzielał w przeszłości, mówił o trudnych wyborach, jakie podjął. Otwierając się przed opinią publiczną, przyznał, że wybrał samotność i uzależnienie, chcąc uchronić bliskich przed krzywdą.
„Nie da się pić i mieć rodzinę. Ja wybrałem alkohol” – mówił w 2017 roku w rozmowie z „Super Expressem”.
Rodzina nie pozostawała obojętna wobec jego sytuacji. Próbowano różnych form pomocy, w tym leczenia odwykowego oraz interwencji sądowych. Mimo wszystko Sławomir nie podjął trwałej terapii, argumentując, że leczenie powinno wynikać z wewnętrznej potrzeby, a nie być narzucone.
W 2017 roku zmarł inny syn Lecha i Danuty Wałęsów – Przemysław, który również przez lata zmagał się z problemami psychicznymi i zdrowotnymi. Jak przyznała Danuta Wałęsa, cierpiał m.in. na nieleczoną cukrzycę oraz chorobę afektywną dwubiegunową.
Dziś, w obliczu kolejnej rodzinnej tragedii, Lech Wałęsa raz jeszcze zmuszony jest do zmierzenia się z bólem straty. Jego słowa – pełne smutku, ale i determinacji – są bolesnym świadectwem ojca, który mimo trudnej historii życia publicznego i osobistego, nadal walczy o pamięć i godność swojej rodziny.
„Synowie moi zmarli przez takich jak ty, którzy ubliżali ojcu” – odpowiedział jednemu z komentujących w internecie, nie kryjąc emocji.