Zestrzelony rosyjski dron spadł wprost na teren posesji, uszkadzając dach domu oraz samochody stojące obok. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, ale szkody materialne są poważne.
Zniszczony dach i samochód. "To cud, że nikomu nic się nie stało"
Szczątki drona naruszyły konstrukcję budynku i zdewastowały zaparkowany pojazd. Choć sytuacja wyglądała dramatycznie, mieszkańcy mogą mówić o wielkim szczęściu – uniknięto tragedii.
Już kilka godzin po zdarzeniu na miejscu pojawili się urzędnicy i służby kryzysowe. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego rozpoczął szacowanie strat, a samorząd podjął decyzję o zapewnieniu poszkodowanym tymczasowego mieszkania.
Szybka pomoc i wsparcie psychologiczne
Rodzina, która straciła dach nad głową, natychmiast otrzymała lokal zastępczy. Zorganizowano również pomoc psychologiczną, aby wesprzeć domowników w pierwszych godzinach po traumatycznym zdarzeniu.
– Zrobiliśmy wszystko, by właściciele nie zostali sami. Zapewniliśmy im bezpieczne miejsce i specjalistyczne wsparcie – podkreślili przedstawiciele władz powiatu.
Kolejne miejsca z upadkami dronów
Wyryki to tylko jeden z punktów na mapie województwa lubelskiego, gdzie odnotowano incydenty. Fragmenty rosyjskich dronów znaleziono także w Cześnikach, Czosnówce, Krzywowierzbie Kolonii, Wyhalewie, Wyrykach Woli i Wohyniu.
Wszystkie lokalizacje zostały zabezpieczone przez odpowiednie służby, które apelują do mieszkańców o niedotykanie podejrzanych przedmiotów i natychmiastowe zgłaszanie ich policji lub wojsku.
Życie przy granicy w cieniu zagrożenia
Choć mieszkańcy przywykli do bliskości granicy, ten incydent pokazał, że konflikt za wschodnią granicą coraz wyraźniej dotyka także Polaków. Samorząd i służby zapewniają, że każdy taki przypadek będzie obsługiwany priorytetowo, a poszkodowani nie zostaną bez pomocy.