W odpowiedzi na presję opinii publicznej Prokuratura Okręgowa w Warszawie zdecydowała się ujawnić protokół przesłuchania. Zamiast jednak rozwiać wątpliwości, dokument stał się źródłem kolejnych pytań.

Przesłuchanie Barbary Skrzypek odbyło się 12 marca 2025 roku i trwało ponad cztery godziny – od 10:00 do 14:40. Wzięli w nim udział pełnomocnicy austriackiego biznesmena, który przed laty złożył zawiadomienie dotyczące spółki Srebrna – mec. Jacek Dubois i Krystian Lasik (reprezentujący mec. Romana Giertycha).

Zaskakujący jest jednak brak obecności pełnomocnika samej Skrzypek, mec. Krzysztofa Gotkowicza, który nie został dopuszczony do przesłuchania przez prokurator Ewę Wrzosek. To decyzja, która już budzi kontrowersje, ale największe wątpliwości wzbudza brak wzmianki o przerwie w protokole.

Dziennik "Rzeczpospolita" zwrócił uwagę, że w trakcie przesłuchania miało miejsce przerwanie czynności, o czym informowała prokurator Wrzosek, ale w opublikowanym dokumencie brakuje jakiejkolwiek wzmianki na ten temat.

Zdaniem ekspertów, taki błąd jest niezgodny z procedurami. Byli prokuratorzy, cytowani przez gazetę, jednoznacznie wskazują, że każda przerwa powinna być odnotowana w protokole, wraz z jej przyczyną oraz godzinami zarządzenia i wznowienia przesłuchania.

– Tego uczą już na pierwszych latach studiów prawniczych – podkreśla jeden z rozmówców dziennika. – Jeśli dochodzi do przerwy, powinna być ona uwzględniona w dokumencie. Standardowo wpisuje się również jej powód – czy była konieczna dla odpoczynku świadka, czy np. dla konsultacji z adwokatem.

Zaniepokojeni dziennikarze próbowali uzyskać wyjaśnienia od Prokuratury Okręgowej w Warszawie, ale odpowiedzi nie padły. Prokurator Ewa Wrzosek, prowadząca przesłuchanie, przebywa na urlopie, co oficjalnie utrudnia udzielenie komentarza.

– Do piątku pani prokurator Wrzosek jest nieobecna. Odpowiedź w dniu dzisiejszym jest niemożliwa – poinformowała rzeczniczka prokuratury Izabela Dołgań-Szymańska.

Nieobecność kluczowej osoby i brak oficjalnego stanowiska tylko podsycają spekulacje.

Brak zapisu o przerwie w protokole przesłuchania, decyzja o niedopuszczeniu pełnomocnika Barbary Skrzypek, a także niespodziewana śmierć świadka – to elementy, które sprawiają, że sprawa budzi coraz większe emocje.

Czy rzeczywiście doszło do błędu proceduralnego, czy też nieścisłości w dokumentacji mogą sugerować świadome zatajanie pewnych faktów?

Na te pytania opinia publiczna wciąż nie otrzymała odpowiedzi, a każda kolejna niejasność w tej sprawie jedynie zwiększa podejrzenia. Czy prokuratura zdecyduje się na pełne wyjaśnienie tej sprawy, czy też pozostanie ona jedną z największych zagadek politycznych ostatnich lat?