Kiedy nie powinniśmy bać się zmian i odważniej patrzeć w przyszłość? Nigdy nie wiemy, co czeka nas za rogiem.

Dwie przyjaciółki przyjaźniły się od czasów liceum, a po szkole poszły na ten sam uniwersytet. Nawet ich rodzice byli przyjaciółmi, więc były pewne swojej niezawodności i wiecznej przyjaźni.

Jedna z nich, nazwijmy ją Sylwia, wyszła za mąż za swojego ukochanego mężczyznę, dostała pracę w dobrej firmie, wszystko szło dobrze. W rodzinie urodziło się dwoje dzieci.

Druga, nazwijmy ją Renia, nie poszła do pracy z zawodu, zaczęła opanowywać zawód w dziedzinie urody. Najpierw postanowiła zostać fryzjerką, ale to nie wyszło. Potem nauczyła się być mistrzem manicure-pedicure - szybko znudzona. Potem poszła budować rzęsy i robić depilację.

Nie została długo w salonach...

Z życiem osobistym jakoś się nie sumowała. Mężczyźni nie szukali poważnych związków, pomimo jej ładnego wyglądu i dziarskiego charakteru.

Potem zarejestrowała się na portalach randkowych i znalazła zalotnika z Turcji. Obiecał jej złote góry. Powiedział, że w Turcji znajdzie pracę w salonie piękności, a on wesprze ją finansowo.

Kiedy przyjechała do Turcji, bajka skończyła się natychmiast. Trudno było tam znaleźć pracę. A ten mężczyzna miał dziewczynę z Mołdawii jako stałą przyjaciółkę przez długi czas.

Okazało się, że był to przypadek. Dziewczyna znalazła Renię i powiedziała jej, że ona sama żyje z tym Turkiem na kocią łapę i lepiej uciekać, zanim będzie za późno.

W międzyczasie Reni skończyły się pieniądze, nawet na bilet powrotny. Sylwia przyszła jej na ratunek.

W kraju również nie było pieniędzy na wynajęcie mieszkania, więc Sylwia przyjęła Renię do swojego domu.

To był wielki błąd, tak się wtedy wydawało...

Mąż Sylwii zaczął zdradzać ją z przyjaciółką, a później wynajął mieszkanie dla Reni, spakował się i zamieszkał z nią.

Żal Sylwii nie miał granic: dwójka dzieci, kredyt hipoteczny, a mąż odchodzi do jej najlepszej przyjaciółki. Podwójna zdrada. Rozmowy z Renią i apelowanie do jej sumienia nic nie dały.

Sylwia ma wszystko: pracę, szacunek, dzieci, mieszkanie, a biedna Renia nie ma nic, ale przynajmniej ma normalnego mężczyznę, tyle że męża swojej najlepszej przyjaciółki.

Sylwia szlochała przez około miesiąc i aby wydostać się z tego koszmaru, przeniosła się na chwilę do swoich rodziców, aby pomogli przy dzieciach, i zaczęła podróżować w interesach i brać ogromne projekty od firm zewnętrznych. Całkowicie zanurzyła się w swojej pracy.

W ciągu sześciu miesięcy Sylwia spłaciła kredyt hipoteczny. Pierwszy krok ku wolności. Drugi krok - została zauważona w pracy i zaproponowano jej awans. Trzeci krok - została wysłana przez przedstawiciela firmy do Szwecji, aby podpisać kolejny kontrakt z przyszłym partnerem.

I tu zdarzył się cud. Poznała swojego przyszłego męża - Szweda, który był właścicielem firmy partnerskiej. Młody, bogaty, inteligentny, wysportowany, przystojny i opiekuńczy.

Na razie mieszkają w dwóch krajach, ale wkrótce będą razem. Szwed uwielbia dzieci Sylwii, zakochał się już w jej rodzicach, a ona sama jest szczęśliwa do szaleństwa i każdego dnia dziękuje losowi i swojej głupiej przyjaciółce za nowe szczęście.

"Moja przyjaciółka odbiła mi męża, nie sądziłam, że będę jej tak wdzięczna".

Nie ma więc co się denerwować, trzeba wziąć się w garść i być pewnym, że wszystko jest na lepsze. Jak to mówią, jeśli mąż odszedł do innej, nadal nie wiadomo, kto ma więcej szczęścia.