Jak przypomina portal "Pomponik", wywiad którego Meghan Markle i książę Harry udzielili Oprah odbił się szerokim echem w medich na całym świecie. Raczej trudno się dziwić temu, że słowa Meghan nie specjalnie przypadły do gustu członkom rodziny królewskiej. Szczególnie zarzuty o brak wsparcia w walce z depresją, czy też rasizm.
Meghan Markle bez sojuszników na królewskim dworze
Na dworze szczególnie źle przyjęto oskarżenia o rasizm, jakie pod adresem rodziny królewskiej postawiła Meghan. Ze łzami w oczach mówiła o tym, jak członkowie rodziny głośno zastanawiali się nad tym, jaki kolor skóry będzie miał nienarodzony jeszcze wówczas Archie.
Nie podano nazwiska osoby, jednak szybko zaczęto mówić, że chodzi o księżniczkę Annę, córkę królowej Elżbiety II. Brytyjskie media przekonują, że nie mogło być mowy o rasizmie. Księżniczka Anna nie miała na myśli niczego więcej, jak tego, do kogo bardziej podobny będzie synek ksiecia Harry'ego, czy do niego, czy do Meghan.
Szczególnie dotknięta oskarżeniami o rasizm miała się poczuć córka księżniczki Anny, Zara Tindall. Magazyn "New Idea" donosi, że od początku nie była ona specjalną fanką Meghan, po wywiadzie tylko się w tym utwierdziła. Zdaniem Zary, żona jej kuzyna, zachowała się w sposób niewybaczalny.
Nigdy nie lubiano Meghan?
Eksperci zajmujący się życiem brytyjskiej rodziny królewskiej wskazują, że Meghan od początku nie spotkała się ze szczególnie ciepłym przyjęciem ze strony royalsów. Rodzina królewska nie była pewna, czy wychowanie Meghan i jej charakter pozwolą wpasować jej się w specyfikę dworu.
Tymi obawami miała się dzielić między innymi księżniczka Anna. Czego się bała? Tego, że mogła zaszkodzić Karolowi i Elżbiecie. "Z tego powodu Zara też nigdy nie ufała Meghan" - zdradził informtor "New Idea".
Co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Rok po Czarnobylu urodził się Igor Pavlovets. Jego wyjątkowy wygląd był skutkiem wydarzeń z 1986 roku
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kobieta ważyła ponad 300 kilogramów. Przeszła spektakularną metamorfozę. Z trudem można ją rozpoznać
O tym się mówi: Sprawa Tymoteusza Szydło trafiła do prokuratury. Śledztwo sięgnęło poza granice kraju. O co chodzi