Joanna Krupa to jedna z najpopularniejszych polskich gwiazd, która na dodatek zrobiła naprawdę imponującą karierę również poza granicami naszego kraju. W wieku pięciu lat wyemigrowała bowiem z Warszawy do Chicago, gdzie od tamtej pory żyła i rozwijała się. Nigdy nie zapomniała jednak o ojczyźnie, do której co jakiś czas chętnie wraca - m.in. w celu nagrania nowych odcinków programu "Top Model".

Jak się okazuje, w czasie pandemii tęsknota modelki za ojczystym krajem nasiliła się do tego stopnia, iż... rozważa ona przeprowadzkę. O co chodzi?

Czy Krupę i jej rodzinę czekają wielkie zmiany?

Niedawno, przy okazji swojej wizyty w "Dzień Dobry TVN", Joanna zdradziła, iż od jakiegoś czasu rozważa zamianę kalifornijskiego ciepła na... polską pluchę. Otwarcie mówi o tym, iż snują z ukochanym mężem Douglasem plany o tym, by kiedyś na stałe osiąść w Polsce.

"Przez koronawirusa zastanawialiśmy się nawet, czy nie wyprowadzić się z Kalifornii. Oczywiście myśleliśmy też o Polsce. Temat Polski był i dalej jest obecny. Mój mąż jest bardzo otwarty na to, by przeprowadzić się do Polski. Wszystko na tę chwilę jest pod znakiem zapytania, ale jesteśmy otwarci i tak naprawdę możemy mieć drugi dom w Polsce, bo ja jestem Polką i bardzo kocham mój kraj" - zdradziła modelka.

W tych planach na życie obecna jest również, oczywiście, malutka córka pary - Asha. Chociaż ma ona zaledwie kilka miesięcy, to Krupa już teraz stara się krzewić w niej miłość do ojczystego kraju. Opowiedziała o tym, jak uczy córeczkę słów takich jak "piłeczka" czy "samolot", a mała Asha bardzo chętnie je powtarza.

Nie ma wątpliwości, że mieszkając w Polsce dziewczynka miałaby jeszcze lepszą możliwość zaznajomienia się z własną kulturą i przodkami - jednak czy Joanna zdecyduje się zrezygnować ze słonecznego życia w Stanach?

Zobacz także: Małgorzata Socha niemalże ubiera się w pieniądze. Te elementy jej garderoby kosztują prawdziwą fortunę

Może cię zainteresować: Małgorzata Potocka przeżywa ciężkie chwile. Po depresji przyszedł czas na rozłąkę. "Bardzo mi ich brakuje"

Pisaliśmy również o: Premier Mateusza Morawieckiego wypowiedział się na temat wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. Padły naprawdę mocne słowa