Jak podaje portal "Radio Zet", Iwona i Gerard są parą, którą połączył udział w programie "Sanatorium miłości". Nawet po jego zakończeniu ich drogi się nie rozeszły, wprost przeciwnie, stali się sobie jeszcze bliżsi. Teraz jeszcze więcej osób będzie miało okazję poznać tę niezwykłą parę. Wszystko za sprawą produkcji realizowanej przez zdobywcę Oscara. O co chodzi?
Iwona i Gerard u zdobywcy Oscara
Iwona Mazurekiewicz i Gerard Makosz poznali się w drugim sezonie uwielbianego przez widzów programie "Sanatorium miłości". Para od razu przypadła sobie do gustu, a zauroczenie sobą przerodziło się po zakończeniu programu w trwałe uczucie. Iwona i Gerard zamieszkali razem i cieszą się każdym kolejnym wspólnie spędzonym dniem.
Para zdobyła ogromną sympatię widzów, którzy w dalszym ciągu śledzą ich losy. Wspólnie prowadzą kanał na YouTube, gdzie regularnie zamieszczają filmiki. Niedawno podzielili się radosną nowiną, że zostali dostrzeżeni przez nagrodzonego Oscarem Kevina McDonalda. Twórca zaprosił ich do wzięcia udziału w dokumencie pod tytułem "Dzień z życia 2020".
Materiał został już zrealizowany, a Gerard i Iwona pokazali w nim, jak spędzili 25 lipca 2020 roku. Przesłali swój film, oczekując na decyzję producentów dokumentu. Nie kryli zaskoczenia, że zostali wybrani i ich dzień pojawi się w filmie dokumentalnym McDonalda. Trzeba przyznać, że Iwona i Gerard mieli sporą konkurencję, swoje filmy wysłali mieszkańcy 192 krajów. Łącznie wysłano ponad 300 tysięcy nagrań, z których zdecydowano się wybrać nagranie uroczej pary seniorów.
Film zadebiutował półtora miesiąca temu, a jego producentem jest Ridley Scott. Spodziewaliście się takiego sukcesu?
To też może cię zainteresować: Wielu mieszkańców wsi boi się o własne zdrowie i życie. Szkodniki opanowały gospodarstwa i mocno gryzą. Czy powracają właśnie biblijne plagi
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Dobra wiadomość dla wszystkich Polaków. Dzięki uldze za internet można zyskać nawet 1520 złotych
O tym się mówi: Czy czeka nas w najbliższych dniach twardy lockdown? Rzecznik rządu Piotr Müller nie pozostawia w tej kwestii złudzeń