Zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych 20 stycznia 2025 roku było nie tylko politycznym wydarzeniem, lecz także chwilą, która przyciągnęła uwagę świata mody. Pierwsza dama, Melania Trump, zaprezentowała się w zupełnie nowym stylu, zaskakując wyborem kreacji i symboliką, jaką niosły jej stroje.
Podczas pierwszego zaprzysiężenia Donalda Trumpa w 2017 roku Melania przyciągnęła uwagę błękitnym kostiumem projektu Ralpha Laurena, inspirowanym stylem Jackie Kennedy. Wówczas jej stylizacja zyskała uznanie za subtelność i elegancję, nawiązując do ikonicznych lat 60. Jasny błękit symbolizował lekkość, świeżość i radość, co idealnie wpisało się w nastrój tamtego dnia.
Osiem lat później Melania wybrała zupełnie inny kierunek. Na inaugurację prezydencką swojego męża postawiła na granatowy płaszcz projektu Adama Lippesa, który sięgał połowy łydki, uzupełniony białym szalem, czarnymi rękawiczkami i granatowym kapeluszem z szerokim rondem autorstwa Erica Javitsa. Kapelusz, częściowo zasłaniający twarz Melanii, wywołał liczne spekulacje.
Wybór amerykańskich projektantów zamiast europejskich, które Melania Trump często preferowała, nie umknął uwadze komentatorów. Zagraniczne media zwróciły uwagę, że ta decyzja może być subtelnym wsparciem dla przekazu kampanii Donalda Trumpa, który zapowiadał wzmocnienie amerykańskiej gospodarki.
– "To ukłon w stronę amerykańskiego przemysłu modowego, który może być odbierany jako symbol polityki promującej 'Made in USA'" – wskazali eksperci mody w "The New York Times".
Dodatkowo granatowy kolor kreacji, kojarzony z powagą i stabilnością, stanowił kontrast wobec radości i świeżości, jakie Melania zaprezentowała w 2017 roku. Kapelusz z szerokim rondem, zasłaniający częściowo jej oczy – często określane jako "zwierciadło duszy" – mógł symbolizować dystans i tajemniczość.
Melania Trump nie tylko zmienia styl, ale także konsekwentnie zaznacza swoją obecność jako pierwsza dama, która często wybiera symboliczne gesty zamiast słów. Jej kreacje od lat wywołują spekulacje na temat ukrytych przekazów, a wybór stroju podczas inauguracji tylko potwierdził tę tendencję.
Czy kapelusz i amerykańskie projekty były jedynie wyborem estetycznym, czy też miały na celu wsparcie narracji politycznej Donalda Trumpa? Na to pytanie odpowiedzi mogą szukać zarówno krytycy mody, jak i obserwatorzy sceny politycznej. Jedno jest pewne – Melania Trump ponownie znalazła się w centrum uwagi, przyciągając spojrzenia i budząc dyskusje na temat swojej roli jako pierwszej damy.