Jej syn ma dwie babcie. Obie z niecierpliwością czekały na wnuka, więc młoda mama polegała na ich pomocy.

- Mamo, możesz zaopiekować się Wojtkiem! Chcemy iść z mężem do kina" - powiedziała Ola tydzień po porodzie.

Byli przyzwyczajeni do spędzania razem dużo czasu, ale narodziny dziecka wprowadziły własne zmiany. Młoda para nie miała czasu na przystosowanie się do nowego stylu życia.

- Oleńka, co ty robisz? Wojtuś jest jeszcze taki mały, potrzebuje mamy — odpowiedziała mama Oli.

Ola postanowiła poczekać, ponieważ w słowach matki było trochę prawdy. Młoda matka poczuła się nawet trochę winna, że powiedziała coś takiego.

Ale minął miesiąc, potem kolejny — a Mariola wciąż odmawiała siedzenia z wnukiem. Rodzice Oli wyjechali na kilka miesięcy do przyjaciół w sąsiednim mieście, więc ich alibi było żelazne.

Ola była zraniona. Całymi dniami opiekowała się synem i marzyła o powrocie do pracy. I zazdrościła matce: ona odpoczywała, nie myśląc o wnuku, podczas gdy Ola, nawiasem mówiąc, nawet się dziś nie wykąpała.

Wtedy młoda matka zdecydowała się na jeszcze jeden krok — zadzwoniła do teściowej. Poprosiła również o zabranie wnuka, niech teraz opiekuje się dzieckiem.

Zamieściła zdjęcia w sieciach społecznościowych, chwaliła się znajomym, obiecała pomóc — teraz jej kolej.

- Oleńko, bardzo bym chciała zaopiekować się Wojtusiem, ale jestem w domku na wsi. Pomidory dojrzały, muszę je zerwać!

Ola również poczuła się urażona "drugą matką". Wojtek wymagał coraz więcej uwagi każdego dnia, a jej mąż był ciągle w pracy.

W weekendy pomagał żonie, ale Ola chciałaby spędzić ten czas tylko z ukochanym, a nie z krzyczącym dzieckiem. Wtedy Bartek zasugerował znalezienie niani.

- Czy możesz sobie wyobrazić, mamo, mój syn ma dwie babcie, a obca ciotka będzie go niańczyć — Ola próbowała wywrzeć presję na matce.

- Ale ona wie, jak zachowywać się przy dzieciach, ja już zapomniałam, jak je ubierać i karmić. Wojtuś to tylko dziecko, nawet nie będzie pamiętał, że była z nim niania.

Mąż znalazł dobrą nianię przez agencję, a ona zaczęła swoje obowiązki. Ale para zbyt późno zdała sobie sprawę, że nie mają wystarczająco dużo pieniędzy na jej usługi.

Musieli oszczędzać, aby zapłacić za nianię. Wojtuś lubił przebywać z nianią. Ola patrzyła, jak dziecko bawi się z obcą ciotką i płakała. Bała się, że wnuk nawet nie rozpozna babć, gdy się spotkają, bo rzadko się widywali.

- Ciesz się, że masz nianię! Mnie nikt nie pomagał, sama wychowywałam dzieci — powiedziała teściowa w odpowiedzi na wyrzuty synowej.

Oczywiście młoda matka cieszy się, że mają tak wspaniałą nianię, ale z drugiej strony — nikt nie zastąpi babci. Ola nie rozumie, dlaczego matki są tak obojętne na swojego jedynego wnuka.

Może kiedy Wojtuś podrośnie, staną się aktywne? A jeśli nie? Jak Ola może wytłumaczyć synowi, że ma babcie, one go kochają, tylko nie chcą go widywać zbyt często?

Oczywiście radzą sobie ze wszystkim sami. Mąż pracuje na pół etatu, Ola stara się rzadko wzywać nianię, ale relacje z rodzicami stały się napięte.

Ola chce zrekompensować brak uwagi babci, dlatego każdą wolną chwilę poświęca synkowi.