Tym razem nie było inaczej. W pewnym momencie Edycie Górniak puściły merwy. O co poszło?
Wczoraj odbyły się już ostatnie bitwy obecnej edycji programu „The Voice of Poland”. Jako pierwsi w odcinku pojawili się uczestnicy drużyny Tomsona i Barona – Mateusz Wojtkowski i Tomasz Besser, którzy wykonali utwór „Livin' On A Prayer” Bon Jovi. Była to zacięta walka. Michał Szpak i Urszula Dudziak oddali swój głos Mateuszowi, z kolei Edyta Górniak – Tomaszowi. Jednak Tomson i Baron wybrali Mateusza Wojtkowskiego.
Edyta Górniak uległa emocjom podczas ostatnich bitw
Z drużyny Edyty Górniak w programie zmierzyli się Michał Cywiński i Maja Bielawska, wykonując piosenkę Mroza „Nic do stracenia”. Podczas prób uczestnicy mieli wiele trudności, a Maja stwierdziła nawet, że kawałek ten jest stworzony do śpiewania przez mężczyzn. Jednak w końcu udało im się znaleźć odpowiednią tonację.
Na jednej z ostatnich prób Edyta Górniak zauważyła, że Michał i Maja nie nauczyli się jeszcze tekstu i korzystają ze ściągawek.
– Co to tu robi? Powinnam to rozdrzeć. Wiecie, że się będę teraz martwić o was, czy się nie pomylicie – powiedziała diwa.
Jednak w końcu podopieczni Edyty opanowali tekst i zachwycili swoim występem wszytskich jurorów. Zgodnie z decyzją wokalistki, to Maja została w programie.
Jak informował portal „Życie.pl”: Jak wyglądała stylizacja halloweenowa rodziny Małgorzaty Rozenek. Celebrytka pokazała się zdjęciami
Przypomnij sobie: Anna Dymna przekazała smutne wieści. Sytuacja jest poważna, widzowie TVN są przerażeni
Portal „Życie.pl” pisał również: Dlaczego Anna Popek nie zamierza dołączyć do Strajku Kobiet? Dziennikarka broni TVP, internauci nie zostawili na niej suchej nitki