Jednak innych mężczyzn nie było. Tylko mama ze złamanym sercem i młodsza siostra. Dziadek ze strony matki zmarł przed urodzeniem Aleksandra, a ze strony ojca był bardzo stary. Facet bardzo szybko dojrzał. Zamiast zaplanowanych wcześniej jedenastu klas, skończył dziewięć i poszedł do technikum, aby zdobyć zawód. Mama potrzebowała wsparcia, w tym wsparcia materialnego.

Dlatego już w pierwszym roku po zajęciach Aleksander pracował w niepełnym wymiarze godzin w kawiarni typu fast food, gdzie natychmiast wypłacono mu gotówkę za przepracowaną zmianę. A student pierwszego roku nie tylko utrzymywał się, ale także dałwał znaczną część wypłaty swojej matce. I oczywiście była dumna ze swojego syna i zawsze chwaliła. Dzięki Aleksandrowi, jego siostra mogła dostać się na uniwersytet. W tym czasie skończył już technikum i dostał pracę w swojej specjalności.

Mama miała trzy lata do przejścia na emeryturę, ale zachorowała i rzuciła pracę. Aleksander wspierał zarówno swoją matkę, jak i siostrę. Gdy jego pensja nie wystarczała, pracował w niepełnym wymiarze godzin w nocy. Kiedy zdecydował się ożenić, jego siostra miała już tytuł licencjata, a matka otrzymała emeryturę. Koszty wesela pokryli rodzice panny młodej, Anny. A ze strony pana młodego, oprócz mamy i siostry, nie było nikogo innego.

Nowożeńcy zamieszkali we w pełni wyposażonym mieszkaniu, podarowanym przez rodziców Anny. Młoda żona wiedziała, że ​​jej mąż jest też troskliwym synem i bratem. Na początku ją to nawet uszczęśliwiło. Myślała, że ​​zostanie takim samym troskliwym mężem i ojcem. Wszyscy krewni cieszyli się z szybkiej ciąży Anny, której pieniądze zostały zarezerwowane na narodziny dziecka.

Anna przez długi czas jakoś nie była zainteresowana dochodami męża. Kupował artykuły spożywcze, płacił za media. Raz w miesiącu zapraszał żonę do restauracji. I wszystko to było w porządku. Niemal wszystkie wydatki związane z narodzinami dziecka były pokrywane z oszczędności Anny i jej zasiłków macierzyńskich. Żłobek zaaranżowali rodzice młodej mamy. Problemy zaczęły się trzy miesiące po urodzeniu syna.

Oszczędności Anny się skończyły, a zasiłek na opiekę nie był dla niej wystarczający. Biznes jej ojca został nieco pogorszony. I nie mógł pomóc. Wtedy Anna zapytała męża o jego pełne dochody. Ku swemu całkowitemu zdumieniu dowiedziała się, że prawie połowę zarobków mąż przekazał matce i siostrze. Dlatego Aleksander musi znaleźć inną pracę, aby spełnić prośby żony.

Bratowa już znalazła pracę, ale za niewielką pensję. A teściowa miała bardzo niską emeryturę. Bez pomocy Aleksandra nie mogłyby utrzymać siebie i swojego trzypokojowego mieszkania. Anna próbowała wytłumaczyć mężowi, że kiedy jego pomoc nie zaszkodziła jego osobistej rodzinie, cała ta sytuacja nie wydawała się krytyczna. Ale teraz trzeba zainwestować więcej pieniędzy w żonę i dziecko. Oznacza to, że teściowa i szwagierka same muszą szukać dodatkowych źródeł utrzymania. Mama jej męża przez cały dzień ogląda programy telewizyjne lub siedzi na ławce przy wejściu.

Mogłaby znaleźć zajęcie dla siebie. Aleksander powiedział, że nie będzie mógł opuścić matki i siostry bez jego wsparcia. A jego mama ma prawo do odpoczynku, ciężko pracowała przez całe życie. A sama Anna powinna być nieco skromniejsza w swoich prośbach. Tak pokłócili się po raz pierwszy. Synowa postanowiła porozmawiać z teściową. Przyszła do niej z dzieckiem. Babcia starała się być przyjazna i gościnna. Kiedy jednak dowiedziała się, jaki jest prawdziwy cel wizyty synowej, jej nastrój natychmiast się zmienił.

Anna została oskarżona o dorastanie w zamożnej rodzinie, nie znała potrzeby, nie ceni pieniędzy. Czy nie wiedziała, że ​​Aleksander nie da jej takiego samego wsparcia, jak jej ojciec? Pochodzi z biednej rodziny. Synowa próbowała wyjaśnić, że dochód Aleksandra wystarczyłby dla niej, gdyby nie oddał połowy z nich matce i siostrze. Ale teściowa nie chciała jej słuchać, powtarzała swoje. Więc Anna wyszła.

Następnie umówiła się na spotkanie ze swoją szwagierką. Zostawiła dziecko z matką przed pójściem do kawiarni, gdzie planowała spotkać się z siostrą męża. Bratowa powiedziała, że ​​ani ona, ani teściowa nie proszą Aleksandra o nic. Sam przynosi im pieniądze. Zabierają je, aby nie urazić swojego brata. I nie zamierzają odrzucić tej pomocy, by zadowolić Annę. Anna wróciła do domu rozedrgana. Mama zaprosiła ją na co najmniej pół dnia do pracy i opieki nad dzieckiem w tym czasie.

Sama młoda matka dobrze radziła sobie z dzieckiem, nie planowała tak szybko kontynuować swojej kariery. Ale była zmuszona przyjąć tę ofertę. Robiła coś w biurze, ale większość pracy zabierała do domu, aby być z dzieckiem. Choć opiekowała się nim babcia, obecność matki jest nadal bardzo ważna. Praca nad projektem przyniosła Annie dobre dochody w pierwszym miesiącu. Wraz z mężem stali się w tym czasie bardzo zdystansowani. Aleksander bez większych emocji przyjął powrót żony do pracy. On sam często się spóźniał. Anna zdecydowała, że ​​znajdzie pracę na pół etatu. W jeden weekend pojechała z dzieckiem do rodziców. Aleksander opuścił dom wcześnie tego dnia.

A kiedy Anna wróciła, stwierdziła, że ​​jego rzeczy nie ma w mieszkaniu. Zostawił notatkę, że zostanie z matką i siostrą, że musi rozważyć możliwość ich dalszego wspólnego życia. Anna nie mogła powstrzymać łez z urazy. Mąż dokonał wyboru nie na korzyść żony i syna. Ale nie zamierzała tak łatwo się poddać. Dzięki znajomym znalazła pracę dla siostry Aleksandra za dwukrotnie wyższą pensję.

W tej samej okolicy za pośrednictwem specjalistów w handlu nieruchomościami, załatwiła teściowej i szwagierce korzystną zamianę ich trzypokojowego mieszkania, na dwupokojowe, przestronne i po remoncie.

Postanowiła najpierw poinformować Aleksandra o swoich propozycjach zmiany życia teściowej i szwagierki. Spotkali się w tej samej kawiarni, w której Anna rozmawiała kiedyś z jego siostrą. I, podobnie jak w przypadku niej, nie było też porozumienia z jej mężem. Oskarżył Annę słowami swojej matki. Najpierw śmiał się z jej propozycji, a potem powiedział, że nikt nie dał jej prawa ingerować w życie jego matki i siostry. Więc rozstali się. A trzy miesiące później złożyli pozew o rozwód.

Minął rok. Aleksander płacił alimenty i odwiedzał syna raz w tygodniu w soboty. Anna podczas jego wizyt próbowała wyjść z domu. Jej matka zostawała z dzieckiem. Komunikowała się ze swoim byłym zięciem. W jakiś sposób przychodził szczególnie smutny i przygnębiony. A na pytanie byłej teściowej o biznes odpowiedział, że strasznie żałuje swojego wyboru na korzyść matki i siostry. Z jakiegoś powodu dopiero teraz zdał sobie sprawę, że stracił najważniejszą rzecz w swoim życiu - rodzinę - żonę i syna. Ale nie śmie nawet teraz powiedzieć o tym Annie, bo ona mu nie wybaczy. Jest tego pewien.

To też może cię zainteresować: Córka Kasi Kowalskiej czuje się znacznie lepiej po zdrowotnych perturbacjach. Jak teraz wygląda Ola

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Michał Wiśniewski przeżywa trudne chwile. Wciąż nie poradził sobie z tą ogromą stratą. O co chodzi

O tym się mówi: Odszedł Bronisław Cieślak. Ewa Florczak zdradziła, jaki był naprawdę znany aktor