Jak podaje portal "Lelum", w mediach ostatnio bardzo dużo mówi się o Ewie Krawczyk, choć niestety głównie w kontekście jej relacji z jednym synem jej męża - Krzysztofem Krawczykiem Juniorem, a także kwestii testamentowych. Wrócił również temat "przybranych córek" artysty. Jedna z nich postanowiła przerwać milczenie.

Skomplikowane relacje w rodzinie Krawczyków

Ewa Krawczyk ma trzy siostrzenice, o których przez wiele lat spekulowano, że były adoptowanymi córkami Krzysztofa Krawczyka. Po śmierci artysty temat wrócił również za sprawą skomplikowanych relacji wdowy po piosenkarzu i jego jedynego syna. Niestety póki co nie udało się im porozumieć i zapewne w najbliższym czasie nie należy się spodziewać, że to się zmieni.

Z materiału, jaki przygotowali dziennikarze "Uwagi!" TVN, Krzysztof Krawczyk zupełnie pominął w testamencie swojego jedynego syna. Reprezentujący Juniora prakwnik wniósł sprawę do sądu. Biologiczny syn Krzysztofa Krawczyka zamierza walczyć o zachowek, tym bardziej, że ze względu na niepełnosprawność ma problem z podjęciem pracy. Przypomnijmy Krzysztof Krawczyk Junior cierpi na epilepsję po urazową.

Krzysztof Krawczyk Junior/YouTube @Uwaga! TVN
Krzysztof Krawczyk Junior/YouTube @Uwaga! TVN
Krzysztof Krawczyk/YouTube @Uwaga!TVN

Od lat mówiono, że relacje Krzysztofa Krawczyka z jego jedynym synem nie były szczególnie dobre. Tym bardziej kontrastowało to z relacjami, jakie artysta miał nawiązać z siostrzenicami swojej żony (Sylwią, Beatą i Katarzyną). Miały one traktować Krzysztofa Krawczyka jak ojca. Spekulowano nawet, że artysta miał je adoptować. Jaka jest prawda?

Ewa i Krzysztof Krawczyk nie adoptowali nigdy córek Barbary Wojtal. I choć piosenkarz troszczył się o siostrzenice żony i dbał o to, żeby niczego im nie brakowało, to nigdy formalnie nie stał się dla nich ojcem. W tej sprawie oficjalne oświadczenie wydała najstarsza z siostrzenic Ewy Krawczyk.

Ewa Krawczyk/YouTube @Ciekawe Wydarzenia
Ewa Krawczyk/YouTube @Ciekawe Wydarzenia
Ewa Krawczyk/YouTube @Ciekawe Wydarzenia

"Jako najstarsza córka Barbary Wojtal oświadczam, że ani ja, ani żadna z moich sióstr nie jesteśmy, ani nie byłyśmy adoptowane przez Krzysztofa Krawczyka i Ewę Krawczyk" - napisała Sylwia Urbańczyk na Facebooku.

Co sądzicie o całej sprawie?

To też może cię zainteresować: Wojciech Glanc zdradził, co nas czeka w najbliższych miesiącach. Bardzo niepokojące. "To chwilowe rozluźnienie jest zapowiedzią

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Duchowny z jednej z polskich parafii zwrócił się do wiernych z apelem. Nie spodziewał się takiej reakcji. Padły ciekawe słowa

O tym się mówi: Polski Ład wciąż budzi wiele emocji. Jakich zmian mogą spodziewać się seniorzy