Jak podaje portal "O2", okazuje się, że jedzenie w restauracjach nad polskim morzem nie musi być drogie, co udowodnił paragon nadesłany przez jedną z turystek. Kobieta wspólnie z rodziną wypoczywała we Władysławowie.
Ceny nad morzem nie zawsze kosmicznie wysokie
W sieci co rusz możemy się natknąć na tak zwane "paragony grozy" z nadmorskich restauracji. Ceny, jakie można na nich zobaczyć niejedną osobę przyprawiają o ból głowy. W części restauracji nad Bałtykiem porcja przysłowiowej "smażonej rybki" to koszt nawet 100 i więcej złotych.
Na szczęście okazuje się, że i nad Bałtykiem znajdziemy lokale, w których cena posiłku nie jest specjalnie wygórowana. Czytelniczka portalu "O2" wybrała się do jednego z lokali we Władysławowie, gdzie za smażoną rybę z dodatkami zapłacimy około 25 zł. Właśnie tyle kosztowała flądra w zestawie.
Nieco droższy był filet z dorsza w zestawie to koszt 27 złotych. Najdroższą pozycją na nadesłanym przez turystkę paragonie był smażony filet z sandacza, który kosztował 31 zł. Za piwo w smażalni ryb wypoczywający zapłacili 8 zł (cena za pół litry), a za wodę o trzy złote mniej. Posiłek dla trzech osób razem z napojami wyniósł turystkę z łodzi 103 złote.
Jak oceniacie ten paragon? Cena wydaja się wam przystępna czy wygórowana? Jakie są wasze doświadczenia z paragonamy w kurortowych restauracjach?
To też może cię zainteresować: Ważna informacja dla milionów rodziców w całej Polsce. Szykują się poważne zmiany w 500 plus! Nowość zapowiada resort rodziny w najnowszym komunikacie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach:Słynna celebrycka para dała sobie kolejną szansę? Blanka Lipińska i Baron zostali przyłapani przez fana. To chyba coś więcej niż przyjaźń
O tym się mówi w Polsce: Maneskin brzydko potraktowali Viki Gabor? Kolejne doniesienia o zwycięzcach tegorocznej Eurowizji niepokoją
O tym się mówi na świecie: Rodzina królewska ukrywa niewygodny sekret żony księcia Karola? W zagranicznych mediach mówi się, że księżna Camilla zmaga się z mocnym uzależnieniem