Okazuje się, że decyzją rządu od 2022 roku opłatę tą uiszczać mają także właściciele domów jednorodzinnych oraz na przykład spółdzielnie mieszkaniowe. Wyliczenia pokazują skalę zadłużenia, jakie przychodzi nam spłacić po ratyfikacji umowy z Unią Europejską.
Znacznie większa grupa Polaków zapłaci podatek deszczowy
Aktualnie właściciele nieruchomości o minimalnej powierzchni 3,5 tysiąca metrów kwadratowych, przy 70 procentowym zabudowaniu terenu zmuszeni są opłacać podatek deszczowy. W sytuacji, gdy na terenie zainstalowano i uruchomiono urządzenie służące do retencjowania wody, a jego pojemność przekracza, 30 procent odpływu rocznego z konkretnego obszaru, zapłacić należy 5 groszy za każdy metr kwadratowy.
W przypadku właściciela nieruchomości, który z jakiegokolwiek powodu nie zainstalował sobie takiego urządzenia retencjonującego wodę, zapłacić musi dziesięć razy więcej, czyli 50 groszy na każdy metr kwadratowy. Kogo jeszcze rząd postanowił obciążyć podatkiem od deszczu? Według rządowego planu na spłatę zadłużenia, podatkiem od deszczu obciążeni będą także właściciele o wiele mniejszych nierychomości, niż te wymienione wyżej.
Zatem z początkiem roku 2022, w obliczu trwającego wciąż kryzysu po lockdownach, na jeszcze większe zubożenie domowego budżetu muszą być przygotowani posiadacze domów jednorodzinnych, spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe, a także szkoły, wszelkie firmy, oraz zakłady pracy. W związku z tym, niemal każdy Polak zapłaci w rezultacie taki podatek- czy to w całości, czy w podziale wspólnotowym, czy też w skutek zwiększenia obciążenia pracodawców, którzy być może postanowią zmniejszyć inne opłaty kosztem pracowników.
Co o tym sądzicie? Czy społeczeństwo jest gotowe na dodatkowe opłaty w obliczu gospodarczych i finansowych skutków lockdownów?
Zerknij: Odszedł aktor związany między innymi z serialem "Klan". Fani nie kryją żalu