W piątek, podczas debaty prezydenckiej transmitowanej na żywo, Karol Nawrocki – kandydat PiS – wykonał gest, który natychmiast wywołał lawinę komentarzy w internecie. Jedni pytali, czy to nerwowy tik, inni dopatrywali się ukrytego sygnału lub... czegoś znacznie bardziej podejrzanego.
Teraz kandydat nie tylko tłumaczy, co naprawdę się wydarzyło – ale idzie o krok dalej i rzuca zaskakujące wyzwanie Rafałowi Trzaskowskiemu.
Gest, który wzbudził medialne poruszenie, polegał na tym, że Nawrocki jedną ręką zasłonił sobie twarz, a drugą wykonał ruch w kierunku ust. Spekulacje w sieci rozgorzały niemal natychmiast – tym bardziej że debata była transmitowana przez największe stacje telewizyjne w Polsce.
Po zakończeniu starcia z Rafałem Trzaskowskim kandydat PiS uspokoił opinię publiczną krótkim oświadczeniem: — Gumę brałem, gumę — powiedział dziennikarzom. Niedługo potem jego sztab doprecyzował, że chodziło o saszetkę nikotynową.
Nawrocki zdecydował się jednak nie poprzestać na wyjaśnieniu sprawy. W poniedziałkowym wywiadzie dla RMF FM wyraził gotowość do przeprowadzenia testu na obecność substancji psychoaktywnych i zaprosił do tego samego Rafała Trzaskowskiego oraz jego sztabowców.
— Skoro internet huczy, to warto to zakończyć poważnie. Zapraszam Rafała Trzaskowskiego na test na obecność substancji w naszych organizmach. Możemy sprawdzić obecność narkotyków — powiedział kandydat PiS, wymieniając również Sławomira Nitrasa jako jednego z adresatów propozycji. Dodał, że szef jego sztabu jeszcze tego samego dnia skontaktuje się w tej sprawie z przedstawicielami KO.
Zaproszenie na testy wywołało mieszane reakcje. Zwolennicy Nawrockiego chwalą go za odwagę i transparentność, wskazując, że kandydat nie ma nic do ukrycia. Z kolei jego przeciwnicy widzą w tym polityczny manewr, który ma na celu przykrycie merytorycznych tematów debaty i zepchnięcie Trzaskowskiego do defensywy.
Komentatorzy zauważają, że choć testy narkotykowe w kampanii prezydenckiej to rzecz bez precedensu, gest Nawrockiego doskonale wpisuje się w logikę kampanii 2025 – zdominowanej przez wizerunek, emocje i natychmiastowe reakcje w sieci.
Na razie sztab Koalicji Obywatelskiej nie odniósł się do wyzwania. Odpowiedź – lub jej brak – może zaważyć na dalszym przebiegu kampanii, w której każde zachowanie, nawet sięgnięcie do kieszeni po saszetkę nikotynową, może stać się tematem dnia.
Jedno jest pewne – debata, której tematy dotyczyły zdrowia, bezpieczeństwa i polityki społecznej, zakończyła się medialnym starciem o… gumę. Ale w polityce to, co nieistotne, często bywa najgłośniejsze.