W nocy z soboty 22 stycznia na niedzielę 23 stycznia zmarła Barbara Krafftówna, jedna z najważniejszych polskich aktorek. 93-letnia artystka dała się doskonale zapamiętać szerokiej publiczności z całej masy niesamowitych ról. Wszyscy pamiętamy jej wspaniałą kreację Honoraty w serialu „Czterej pancerni i pies” czy Felicji w kultowym filmie „Jak być kochaną” Wojciecha Jerzego Hasa.

Gwiazda nie miała łatwego życia osobistego – straciła dwóch mężów, los chciał również, że pochowała syna. Starała się jednak nie tracić radości życia i uśmiechała się do końca. Miałą nadzieję, że uda się jej przeżyć setne urodziny. Tak jednak się nie stało. Niewiele osób wie, ze aktorka miała w sobie wiele strachu o przyszłość.

Barbara Krafftówna zdradziła w ostatnim wywiadzie, czego się boi. Niewiele osób o tym wiedziało

W ostatnim wywiadzie udzielonym serwisowi „Super Express” w marcu zeszłego roku aktorka przyznała, że nowa pandemiczna rzeczywistość nie była dla niej łatwa do przyjęcia, ale musiała pogodzić się z samotnością. Z troski o siebie i innych nie widywała się ze znajomymi, a zakupy robiła jej przyjaciółka lub rodzina.

Nie czuła się jednak samotna, gdyż miała stały kontakt telefoniczny z bliskimi jej osobami.

- Lepiej dmuchać na zimne. Nie zamierzam się wystawiać i sprawdzać, czy ja silna, czy ja mocna wobec koronawirusa. Nie chodzę na spacery. Nawet nie mam odruchu wychodzenia na balkon – mówiła w rozmowie z „SE”.

Mówiła jednak, ze nie czuje się samotna, bo choć brakuje jej normalnych kontaktów to mimo wszystko się nie nudzi. Z mieszkającym w Kanadzie wnukiem kontaktowała się przez telefon lub Internet, gdy ktoś dał jej tę możliwość.