Zawsze marzyłam o córce, chyba jak większość matek. Miałam więc nadzieję, że nadejdzie czas i moje synowe staną się dla mnie jak rodzina.

Najpierw nasz najstarszy syn Andrzej postanowił przedstawić nas swojej dziewczynie. Zbliżały się moje urodziny i postanowiliśmy połączyć przyjemne z pożytecznym. Świętowanie urodzin i poznanie swojej przyszłej synowej.
Przygotowałam świąteczny obiad, ładnie posprzątałam i nie mogłam się doczekać spotkania z dziećmi. Kiedy Andrzej i jego dziewczyna pojawili się na progu, byłam zdumiona. Aleksandra była bardzo spektakularną i piękną dziewczyną, a mój syn nie spuszczał z niej wzroku ani na chwilę.
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać o nich, o ich planach na przyszłość. Im dłużej rozmawialiśmy, tym wyraźniej zdawałam sobie sprawę, że dziewczyna nie jest tak prosta, jak się wydawało na pierwszy rzut oka. Kontrolowała każdy ruch syna, podniosła na niego głos, a nawet postanowiła zrobić awanturę z powodu jakiegoś drobiazgu.
Nigdy nie uważałam mojego syna za słabego, niezdecydowanego, ale widziałem, co dziewczyna mu robi, czego chce i wcale jej nie szanowałam. Ale milczałam. Nie wiem, jak słuszna była ta decyzja. Mój mąż i ja nie ingerowaliśmy w ich związek i nie robiliśmy żadnych uwag, ale moje mamy bardzo boli, ponieważ oczywiście chcę dla mojego syna jak najlepiej. Z czasem Andrzej poślubił Aleksandrę.
Na początku wszystko wydawało się idealne. Mój syn zawsze dobrze zarabiał, kupił bardzo drogi samochód, potem kupił duże mieszkanie. Krótko mówiąc, nie było problemów materialnych. Ale, jak się okazało, im więcej człowiek ma, tym więcej chce. Aleksandra zaczęła wyrzucać Andrzejowi, że auta są już nowsze, a mieszkanie byłoby większe, a ja nie chcę oszczędzać na markowych rzeczach.
Mój syn przyszedł do nas i poprosił mnie o radę. Wiedział, że za plecami mamy 30 lat wspólnego życia. Staraliśmy się nie wtrącać.
W moim życiu małżeńskim teściowa i teść zawsze traktowali mnie ze zrozumieniem, troszczyli się o mnie i wspierali, a co najważniejsze, nie wtrącali się i nie udzielali nieproszonych rad. Dlatego też chcę być taką teściową dla mojej synowej, aby pokazać jej, że zawsze będę ją wspierać. A są jeszcze młodzi, wszystko zrozumieją i nauczą się sami. A co będzie dalej - czas pokaże…