Jak podaje portal "Super Express", temperament Lecha Wałęsy miał dać o sobie znać w czasie zdalnej rozprawy pomiędzy nim a Sławomirem Cenckiewiczem. Historyk miał pozwać legendę "Solidarności" w związku z rzekomym naruszeniem jego dóbr osobistych. Słowa, jakie padły z ust byłego prezydenta mogą przysporzyć mu niestety poważnych kłopotów.

Mocne słowa pod adresem Sławomira Cenckiewicza

Z doniesień "Do Rzeczy" wynika, że mocne słowa z ust byłego prezydenta miały paść w czasie zdalnej rozprawy sądowej odbywającej się w dniu 1 czerwca. III Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Warszawie prowadził postępowanie w sprawie naruszenia dóbr osobistych Sławomira Cenckiewicza przez Lecha Wałęsę.

Lech Wałęsa / YouTube: tvnpl
Lech Wałęsa / YouTube: tvnpl
Lech Wałęsa/YouTube @TVN.pl

Legendarny przywódca "Solidarności" miał oczerniać historyka twierdząc publicznie, że Cenckiewicz miał brać udział w fałszowaniu dokumentacji, która w opinii publicznej funkcjonuje jako "teczki Kiszczaka".

"Do Rzeczy" miało dotrzeć do nagrania z rozprawy. Na stronie portalu możemy zapoznać się ze słabej jakości materiałem, na którym można usłyszeć głos Lecha Wałęsy i padające słowa "będziesz wisiał", które miały być skierowane do historyka. Nagrnie zamieszczamy poniżej.

Na słowa te zareagowała prowadząca rozprawę sędzia, prosząc aby opanować emocje i aby na sali sądowej nie padały tego rodzaju groźby karalne. Póki co były prezydent nie zdecydował się w żaden sposób odnieść do nagrania i padających na nim słów.

Oświadczenie w sprawie wydał Sławomir Cenckiewicz. Możemy w nim między innymi przeczytać, że Lech Wałęsa "od teraz jest jednak nie tylko ikoną zakłamania III RP, ale również niebezpiecznym dla wielu osób człowiekiem". Całe oświadczenie historyka można przeczytać tutaj.