Nie każdy emeryt w Polsce zdaje sobie sprawę, że może otrzymywać co miesiąc specjalne świadczenie, które nie wynika z lat pracy zawodowej, a z oddania, odwagi i bezinteresownej pomocy innym. Mowa o dodatku ratowniczym – comiesięcznym wsparciu finansowym w wysokości 273 zł, które przysługuje strażakom ochotnikom i ratownikom górskim. To nie tylko pieniądze – to symboliczne „dziękuję” od państwa.
Wielu z tych, którzy przez lata uczestniczyli w akcjach ratunkowych, nigdy nie oczekiwało nagród. Często robili to po godzinach, po pracy, kosztem rodziny i własnego zdrowia. Ich zaangażowanie nie trafiało na pierwsze strony gazet. Dziś jednak, jeśli spełniają określone warunki, mogą liczyć na dodatek wypłacany do końca życia.
Dodatek ratowniczy przysługuje:
- Strażakom ochotnikom i ratownikom górskim,
- Kobietom z co najmniej 20-letnim stażem oraz mężczyznom z minimum 25-letnią służbą,
- Osobom, które aktywnie uczestniczyły w akcjach ratowniczych przynajmniej raz w roku.
Wnioski o dodatek należy składać u właściwego komendanta PSP, a wypłaty realizuje Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA – nie ZUS.
W 2021 roku wynosił 230 zł. Od 1 marca 2025 roku wzrósł do 273 zł miesięcznie. Daje to ponad 3 tysiące złotych rocznie, które – choć może nie zmieniają życia – dla wielu są istotnym wsparciem w domowym budżecie.
Dodatek ratowniczy to nie jest zwykła emerytalna podwyżka. To znak pamięci i wdzięczności. Dla tych, którzy przez lata gasili pożary, ratowali turystów, pomagali lokalnej społeczności, często anonimowo i bez rozgłosu – to znak, że ich wysiłek nie został zapomniany.
Jeśli więc w twojej rodzinie ktoś działał jako strażak ochotnik albo ratownik górski, sprawdź, czy spełnia warunki. Czasem wystarczy tylko przypomnieć sobie, że cicha służba też zasługuje na uznanie.