47-letnia Beata Klimek z Poradza wyszła z domu, by odprowadzić swoje dzieci na szkolny autobus – i już nigdy nie wróciła. Minął rok, a jej bliscy nadal nie wiedzą, co się z nią stało. Z każdym dniem coraz trudniej znosić ciszę i bezradność, ale rodzina wciąż się nie poddaje.

Zniknęła po odprowadzeniu dzieci

To, co wydarzyło się tamtego poranka, do dziś pozostaje niewytłumaczalne. Beata, matka trojga dzieci, jak co dzień wyszła z domu, by dopilnować, żeby jej pociechy bezpiecznie wsiadły do autobusu. Pożegnała je, a potem – zniknęła.

Jej samochód pozostał na podwórku, telefon komórkowy nagle przestał odpowiadać. Nie zabrała żadnych rzeczy osobistych, nie zostawiła listu, nie kontaktowała się z nikim. Od tej chwili nie ma po niej żadnego śladu.

Śledczy sprawdzali różne hipotezy, przeszukiwali okolice Poradza, rozmawiali ze świadkami, ale do dziś nie znaleziono żadnego tropu.

Wstrząsający apel siostrzenicy

W rocznicę zaginięcia głos zabrała siostrzenica zaginionej – Ola Klimek, która od początku stara się utrzymać sprawę w świadomości publicznej. Jej emocjonalny wpis na Facebooku poruszył internautów w całej Polsce.

„Rok bez Ciebie to rok strachu, bólu i tęsknoty. Rok, w którym Twoje dzieci codziennie pytają, kiedy mama wróci. Rok, w którym nie było Ciebie przy najważniejszych chwilach, a mimo to każdego dnia czujemy Twoją obecność w sercach” – napisała.

To nie pierwszy apel rodziny. Bliscy Beaty wielokrotnie prosili o pomoc i o każdą, nawet najmniejszą informację. Wciąż wierzą, że ktoś wie coś, co może okazać się kluczowe.

„Nie pozwólmy, by ta sprawa została zapomniana”

Rodzina nie ustaje w staraniach. W sieci regularnie pojawiają się posty przypominające o zaginionej kobiecie, a każdy wpis kończy się dramatycznym wezwaniem:

„Prosimy z całego serca – jeśli ktokolwiek widział, słyszał lub wie cokolwiek, co może pomóc odnaleźć Beatę Klimek, niech zgłosi się na najbliższy komisariat policji. Każda, nawet najmniejsza informacja, może być kluczem do odpowiedzi” – czytamy w apelu rodziny.

„Nie pozwólmy, by ta sprawa została zapomniana” – dodają bliscy, którzy każdego dnia toczą nierówną walkę z czasem i niepewnością.

Rok ciszy, który boli najbardziej

Dla najbliższych Beaty Klimek każdy dzień jest jak powrót do tego samego, niewyobrażalnego bólu. Dzieci wciąż czekają na mamę, a rodzina żyje nadzieją, że los w końcu przyniesie przełom.

Nie ma nic trudniejszego niż życie bez odpowiedzi – bez pożegnania, bez pewności, bez zrozumienia, co się naprawdę stało.

Śledczy nadal przyjmują zgłoszenia od osób, które mogłyby posiadać jakiekolwiek informacje. Każdy, kto widział Beatę Klimek 7 października 2024 roku lub w jej okolicy, proszony jest o kontakt z policją w celu pomocy w rozwiązaniu tej tajemniczej sprawy.