Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell, niegdyś jedna z najgłośniejszych par filmowego świata, znów pojawili się razem. Wspólne zdjęcia z Malibu natychmiast obiegły media, a fani zaczęli pytać — czy to możliwe, że po latach znów się zbliżyli?

Powód ich spotkania okazał się jednak nie plotkarski, lecz niezwykle wzruszający.

Noc, o której mówi cały Hollywood

Wszystko wydarzyło się w Malibu, w ekskluzywnej restauracji Nobu, należącej do Roberta De Niro. To właśnie tam paparazzi przyłapali Alicję Bachledę-Curuś i Colina Farrella, którzy przyszli razem na kolację.

Jak się szybko okazało, to nie przypadek — tego wieczoru ich syn, Henry Tadeusz, świętował swoje 16. urodziny.

Rodzice postanowili uczcić ten dzień wspólnie, w kameralnej atmosferze, z dala od blasku fleszy. Świadkowie opisują, że przy stole panowała ciepła, rodzinna atmosfera, a na twarzach byłych partnerów widać było szczery uśmiech.

Styl, elegancja i spokój

Alicja zachwyciła klasą – czarne spodnie, brązowa kurtka i klasyczne szpilki tworzyły stylizację prostą, ale pełną wdzięku. Colin, znany z nonszalanckiego stylu, wybrał jasną marynarkę i biały T-shirt.

Natomiast Henry, który z roku na rok coraz bardziej przypomina ojca, wyglądał dojrzale w białej koszuli i jeansach.

Po kolacji cała trójka opuściła lokal razem, co tylko potwierdziło, że między Alicją a Colinem panuje dziś przyjazna, rodzinna relacja.

Od burzliwego rozstania do przyjaźni

Ich historia mogłaby być scenariuszem filmowym. Poznali się w 2008 roku na planie produkcji Ondine, gdzie między Polką a irlandzkim gwiazdorem od razu zaiskrzyło. Przez chwilę byli jedną z najbardziej komentowanych par w Hollywood.

Jednak związek nie przetrwał próby czasu. Po rozstaniu prasa rozpisywała się o sporach, alimentach i planach Alicji dotyczących powrotu do Polski. Sama aktorka w jednym z wywiadów otwarcie przyznała, że męczy ją ciągłe ocenianie przez pryzmat byłego partnera.

„Od wyjazdu z Polski zrobiłam około 20 filmów, ale wciąż mówi się tylko o Colinie i pieniądzach. To przykre” – mówiła w rozmowie z magazynem Grazia.

Nowy etap w relacjach

Z czasem emocje opadły. Oboje zrozumieli, że najważniejszy jest Henry. I to właśnie troska o syna zbliżyła ich na nowo.

W jednym z wywiadów Alicja przyznała:

„Nie wychowuję Henry’ego sama. Mam z jego tatą bardzo dobre relacje. Wychowujemy go wspólnie w miłości i przyjaźni. To najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć.”

Ich relacja z dawnych lat przekształciła się w dojrzałą przyjaźń i rodzicielskie partnerstwo — coś, co w świecie show-biznesu zdarza się naprawdę rzadko.

Henry rośnie na gwiazdę

Choć rodzice chronią jego prywatność, świat już zdążył o nim usłyszeć. Kilka miesięcy temu Henry pojawił się u boku ojca na gali Oscarów. Nastolatek wzbudził zachwyt elegancją i pewnością siebie — a Alicja, choć nieobecna na uroczystości, w mediach społecznościowych nie kryła dumy.

Dziś, kiedy świętował swoje 16. urodziny, widać, że jego relacje z obojgiem rodziców są ciepłe i pełne zrozumienia.

Malibu – wieczór, który przypomniał o przeszłości

Spotkanie Alicji i Colina w Malibu wywołało nostalgię wśród fanów. Dla wielu to symboliczny moment – pokazujący, że nawet po burzliwym rozstaniu można znaleźć wspólny język i odbudować wzajemny szacunek.

Tego wieczoru nie chodziło o show-biznes, skandale czy dawną miłość.

Chodziło o rodzinę — o dwie dojrzałe osoby, które postanowiły świętować razem to, co najważniejsze.