Karol Nawrocki, "obywatelski" kandydat na prezydenta wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, po zmroku opublikował nagranie, w którym odniósł się do strategicznego partnerstwa ogłoszonego przez Donalda Tuska. Wideo szybko obiegło internet, a Nawrocki nie przebierał w słowach, ostro krytykując wartość inwestycji i sposób jej prezentacji przez rząd.

W nagraniu Karol Nawrocki odniósł się do konferencji „Polska. Rok przełomu”, podczas której premier Donald Tusk ogłosił współpracę z gigantem technologicznym w dziedzinie sztucznej inteligencji (AI). W ramach tej współpracy przewidziano inwestycję o wartości 5 milionów dolarów, co miało stanowić krok w stronę nowoczesnej gospodarki opartej na innowacjach.

Zdaniem Nawrockiego, kwota ta jest znikoma, biorąc pod uwagę globalne standardy w dziedzinie AI oraz potrzeby Polski w zakresie rozwoju technologii przyszłości.

– Miał być rok przełomu. Zamiast tego mamy ośmieszenie Polski i pokazanie, że ta władza nie potrafi nic załatwić. Bo jak inaczej nazwać zrobienie wielkiej szopki z udziałem premiera wokół inwestycji wartej zaledwie 5 milionów dolarów? – grzmiał Nawrocki w swoim nagraniu.

Podkreślił, że inne kraje inwestują w AI miliardy dolarów, a organizowanie wokół tej kwoty dużego wydarzenia medialnego może podważyć wiarygodność Polski na arenie międzynarodowej.

W swoim wystąpieniu kandydat na prezydenta zaznaczył, że jego wizja Polski zakłada silne wsparcie dla polskich innowatorów, naukowców i przedsiębiorców. Wskazał na swoje doświadczenie jako prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, gdzie, jak twierdzi, inwestował w nowe technologie, by skuteczniej docierać do Polaków z wiedzą historyczną.

– Jako prezydent będę wspierał rozwój sztucznej inteligencji oraz polskich innowatorów ze świata nauki i biznesu. Oni zasługują na bycie częścią wizji silnej i nowoczesnej Polski, a nie jedynie tłem do PR-owych eventów pana Tuska – podkreślił Nawrocki.

Nie jest tajemnicą, że kampania Karola Nawrockiego nie należy do najłatwiejszych. Jednak ostry atak na rząd w sprawie AI może być próbą odwrócenia uwagi od tych problemów i przyciągnięcia wyborców, którzy oczekują realnych działań w zakresie rozwoju technologii.

Czy mocna retoryka i krytyka działań rządu pomogą Nawrockiemu zbudować nową narrację w kampanii? Czas pokaże, czy wyborcy podzielą jego oburzenie, czy uznają to za kolejną polityczną przepychankę. Jedno jest pewne – temat roli Polski w globalnym wyścigu technologicznym dopiero nabiera tempa.