Porażająca sytuacja w szpitalu w Polsce. Chodzi o 1,5-rocznego chłopca, którego lekarze wypisali do domu. Rodzice nie mogą się pogodzić ze stratą. Zyciepl

Do porażającej sytuacji i zdaniem wielu osób, w tym rodziców chłopca, zaniedbania lekarzy doszło w szpitalu w Lublinie. O dramacie rodziców 1,5-rocznego Ksawerego napisał jako pierwszy „Dziennik Wschodni”. Jak przekazuje serwis O2, dramat wydarzył się wieczorem 25 października. Chłopiec trafił na SOR Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie.

Dziecko nieustannie wymiotowało, a rodzice obawiali się odwodnienia, więc ruszyli po pomoc do nocnej opieki przyszpitalnej. Lekarze zdecydowali się na podanie chłopcu kroplówki i wypisaniu dziecka do domu.

Po powrocie doszło do tragedii. Chłopiec zemdlał, a gdy się obudził i tata postanowił dać mu pić, Ksawery zaczął się dusić. Nagle zesztywniał i rodzice przystąpili do reanimacji. Karetka, która przyjechała po 10 minutach nie była już jednak w stanie pomóc. Pomimo trwającej ponad godzinę reanimacji przez ratowników medycznych dziecko zmarło.

Nie żyje 1,5-roczny chłopiec, wypisany ze szpitala w Lublinie. Rodzice w żałobie, mają wielki żal do lekarzy

Ojciec zmarłego chłopczyka zauważył niepokojący wpis w dokumentacji medycznej swojego syna z wizyty na SOR-ze. Okazuje się, że lekarze wpisali do karty zapis brzmiący „inny, nieokreślony ból brzucha”.

- Dlaczego lekarze wypisali dziecko do domu, skoro nie wiedzieli, jaka jest przyczyna tego bólu? – pytał na łamach „Dziennika Wschodniego” ojciec chłopca.

W sekcji zwłok patolodzy wykazali niedrożność jelit, a także obecność ciała obcego w układzie okarmowym dziecka. Sprawą śmierci Ksawerego zajęła się prokuratura.

Zawieźli chore dziecko do szpitala. Kilka godzin po wypisie, 1,5-roczny Ksawery zmarł w domu https://t.co/N3E28H43uJ
— Dziennik Wschodni (@DziennikLublin) November 5, 2021