Gienek strasznie żałował, że ujawnił prawdę. To nie przynosiło mu chluby

Dziesięć lat temu niesamowicie utalentowany Gienek Loska zakochał w siebie wiele Polaków. Zanim jednak poczuł sławę, na co dzień nie miał częstych prezentów. Żył nie bogato, dlatego że jego głównym dochodem były uliczne występy. Po minionym czasie ujawnił, że smutek zalewał alkoholem, kierując się na dno. Potem pożałował o swoim postanowieniu na tyle szczere przyznanie.

W czwartek z Białorusi nadeszły smutne wiadomości. Mając zaledwie 45 lat zmarł Gienek Loska. Wokalista w ostatnim czasie walczył o swoje zdrowie, po przebytym w 2018 roku wylewie.

Aleksander Majdański / newspix.p

Gienek Loska był smutny z tego, że przyznał się do alkoholu

Zanim zdobył w Polsce popularność, jednak życie artysty nie było codziennie usłane różami. Po minionym czasie ujawnił, że w młodości miał zależność od alkoholu. Problem walki Gienka z nałogiem momentalnie zabrały pod plotki niektóre media. W 2011 r. piosenkarz w wywiadzie z Faktem przyznał, że żałuje chwili, w której ujawnił o swojej młodości.

– Trochę czuję się wykreowany na anonimowego alkoholika, co mnie zaczyna, za przeproszeniem, bardzo wku*****. Wszyscy uważają mnie za faceta po przejściach, co mnie irytuje - powiedział artysta.

Gienek miał sobie za złe, że za dużo ujawniał o trudnych momentach swojej przeszłości. – Trochę żałuję, że się przyznałem do tego, że byłem alkoholikiem. Powiedziałem o tym raz, a resztę zrobili za mnie, bo to bardzo chwytliwy temat – pojaśniał. – Każdy ma swoje życie, człowiek pił, pił, pił i przestał. Byłem młody i głupi. Potem przyszedł czas na co innego – stwierdził wokalista.

Gienek za najbardziej za wszystko marzył o karierze muzycznej i cieszyć się z tego, że wygrał z nałogiem. – Chciałbym zatrzymać koniunkturę – jestem chwilowo na fali i jest dobrze. Chcę tylko pokazać, jak potrafię śpiewać i co śpiewam, a nie, kurde, dręczyć się dlatego, że jestem anonimowym alkoholikiem, którym w ogóle nie jestem. Przestałem pić i tyle – powiedział.

Aleksander Majdański / newspix.pl

Żona Gienka Loski ciągle się spodziewała

Gienek Loska urodził się 8 stycznia 1975 roku w Białooziersku. Był polskim piosenkarzem i gitarzystą białoruskiego pochodzenia. Mieszkał artysta w Warszawie. W 2011 roku zajął pierwsze miejsce w finale pierwszej polskiej edycji show "X Factor", w którym jego muzycznym mentorem był Czesław Mozil.

Od maja 2018 roku w mediach pojawiła się bardzo smutna wiadomość. Stało się wiadomo, że Gienek Loska trafił do szpitalu z wylewem krwi do mózgu. Znajdował się w tym czasie w Białorusi, pojechał tam, aby spotkać się ze swoją mamą. Gienek przeszedł tam operację ratującą życie, po której jakiś czas przebywał w śpiączce. Stan zdrowotny osiągnął taki poziom, że nie było możliwości jego przemieszczenia się do Polski. Cały czas czuwali przy nim najbliżsi.

Żona Gienka cały czas się spodziewała, że jeszcze kiedyś usłyszy jak śpiewa jej mąż. - Robimy wszystko, by doszedł do siebie, ale to nie będzie tak, że się obudzi, wstanie i wyjdzie na scenę – powiedziała Agnieszka Stawicka. - Mam jednak nadzieję, że jeszcze pośpiewa. Jesteśmy cały czas dobrej myśli. Giena to czuje i wie – przyznała.

Niestety, nie udało się. Gienek Loska zmarł 9 września. Miał tylko 45 lat.

Portal "Życie" pisał również: Wielki dzień w życiu Krzysztofa i Pauliny ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia”! Zdjęcie ze szpitala trafiło do sieci, serdeczne gratulacje