Sędzia nie mogła już dłużej milczeć i postanowiła klarownie wyrazić swoje zdanie.
Anna Maria Wesołowska niewątpliwie zyskała popularność dzięki serialowi „Anna Maria Wesołowska”, emitowanemu na antenie TVN w latach 2006-2011, a później wznowionemu w 2019 roku. Oprócz tego, słynna sędzia była między innymi współautorką ustawy dotyczącej świadków koronnych w Polsce.
Anna Maria Wesołowska zabrała głos w ważnej sprawie
Znana sędzia postanowiła zabrać głos na temat wulgaryzmów, które pojawiają się podczas strajków kobiet. Wesołowska wyznała, że kiedyś zdecydowanie ich nie tolerowała, obecnie jednak delikatnie zmieniła zdanie.
Na swoim profilu na Facebooku Anna Maria Wesołowska opublikowała wpis, w którym poruszyła m.in. temat wulgaryzmów, które pojawiają się na trwających protestach kobiet wywołanych wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Sędzie przyznała, że od zawsze była negatywnie nastawiona na używanie wulgaryzmów, jednak teraz, biorąc pod uwagę sytuację w kraju, jest w stanie zrozumić posługiwanie się nimi.
– Doskonale wiecie, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem wulgaryzmów. Na jednym ze spotkań z młodzieżą, w moim ukochanym I LO im. Mikołaja Kopernika w Łodzi, uczeń klasy maturalnej próbował mnie przekonać, że są takie sytuacje, kiedy wulgaryzmy są usprawiedliwione, bo na przykład potrafią rozładować bardzo silne emocje. Nie przemówiło to do mnie. Tłumaczyłam, że agresywnych słów nic nie usprawiedliwia, a chłopak filozofuje. Dzisiaj przepraszam – pisała Wesołowska.
Sedzia dodała, że teraz rozumie, że mogą pojawić się sytuacje, w których język wymyka się spod kontroli, jednak jest to w jakiś sposób uzasadnione.
– Kiedy zobaczyłam młodych ludzi protestujących przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych, zrozumiałam, że się myliłam. Są sytuacje, gdy język ma prawo wymknąć się spod kontroli. Człowiek uczy się jednak całe życie. Dzisiaj, chociaż nie pochwalam, to rozumiem. Podziwiam zaangażowanie w walkę o sprawy ważne. Przypomnijmy tym, którzy widzą w marszach naruszenie prawa, że umowa społeczna przyznaje obywatelom prawo do nieposłuszeństwa - świadomego naruszenia niesprawiedliwego prawa z intencją jego zmiany na prawo sprawiedliwe – kontynuowała w dalszej części wpisu znana sędzia.
Zdaniem Anny Marii Wesołowskiej, w związku z zaistniałą sytuacją, używanie wulgaryzmów nie jest przejawem braku kultury, lecz formą ekspresji, zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzą ogromne emocje. Sędzia dodała także, że marsze nie są łamaniem prawa, jak to się mogło komuś wydawać.
– Jeżeli ktoś nazywa obywateli walczących w słusznej sprawie przestępcami, powinien zacząć od przyswojenia sobie podstaw edukacji prawnej. Przestępca to ktoś skazany prawomocnym wyrokiem przez niezawisły i niezależny sąd za czyn, który narusza prawo, a nie ktoś, kto staje w jego obronie. Dziewczyny (i nie tylko), jestem z Wami! Pokazałyście, że jesteśmy państwem demokratycznym, bo demokracja to nie jest dar, który może nam dać jakakolwiek władza. Demokracja albo jest w głowach i świadomości ludzi, albo jej w ogóle nie ma. Polska ulica pokazała, że u nas jest. Trzymajcie się! – zakończyła swój wpis na Facebooku Anna Maria Wesołowska.
Wpis, który pojawił się na profilu sędzi, jest wyrazem wsparcia dla wszystkich kobiet, które walczą o swoje prawa.
Jak informował portal „Życie.pl”: Lockdown obejmie kolejne branże w Polsce? Niepokojące wieści, w sprawie wypowiedział się minister finansów, co będzie dalej
Przypomnj sobie: Polacy muszą się przygotować na zmiany na 1 listopada. Episkopat z istotnym dla wiernych stanowiskiem o Wszystkich Świętych, tego nie będzie wolno
Portal „Życie.pl”: pisał również: Sanepid ogłosił poszukiwania wiernych. Odnotowano kolejny przypadek COVID-19 u księdza