Anna Dymna się śmieje, że gdyby brała udział w roli kandydatki w wyborach samorządowych lub parlamentarnych, wygrałaby w cuglach. Aktorka się nie spodziewała, by ubiegać się o mandat radnego, posła czy senatora. "W polityce trzeba walczyć. To nie dla mnie" – zapewnia. Stało się wiadomo, że jednak partie zachęcali aktorce działanie w polityce.

Anna Dymna 11 października miała jubileusz - 50. rocznicę z momentu pierwszego wystąpienia na scenie (w 1970 roku wystąpiła jako Isia i Chochoł w "Weselu" reżyserowanym w krakowskim Teatrze im. Słowackiego przez legendarną Lidię Zamkow), otwarcie przyznaje, że regularnie przed wyborami samorządowymi lub do parlamentu otrzymuje wiele propozycji kandydowania.
Aktorka zapewnia, że kontaktują się z nią przedstawiciele sztabów wyborczych każdej partii, proponując z reguły pierwsze miejsce na liście.

"Kiedyś usłyszałam, że jedna partia chce mnie na swojej liście, bo jestem... czysta" - powiedziała.

W 2010 roku Anna Dymna dowiedziała się, że ktoś zgłosił ją do zmagania o prezydenturę Krakowa. Z propozycji takiej zrezygnowali, jak następnie się stało wiadomo, koordynatorzy miejscowych władz Prawa i Sprawiedliwości! Jedynie, że nie skontaktowali się z aktorką o jej zdanie przed przekazaniem tych wiadomości prasą.

"Użyto mojego nazwiska bez mojej wiedzy i zgody" - mówiła aktorka, eliminując plotkę, którą przetoczyła się przez cały Kraków.

Anna Dymna / screen YouTube

Anna Dymna wiele lat koniecznie rezygnuje z propozycji wejścia do polityki w postaci polityka. Aktorka otwarcie mówi o własnych poglądach i wypowiada, jakiego jest zdania o rządzących Polską, jednak na tym finał.
"Moja konstrukcja psychiczna kompletnie się do tego nie nadaje, mogę pracować dużo, ale tylko w atmosferze życzliwości i spokoju. W polityce trzeba walczyć, czasem perfidnymi metodami. Opluwanie, degradowanie kogoś, kto myśli inaczej... To nie dla mnie" - poinformowała na łamach książki "Dymna" Elżbiety Baniewicz.
Popularna aktorka jest zdania, że funkcjonowanie charytatywne, którym się zajmuje wiele lat niemal cały czas, musi być - to jej słowa - czysta, wolna i bezinteresowna.

"Dlatego muszę się trzymać z dala od polityki. Wielu się wydaje, że władza to afrodyzjak, miernik sukcesu. Nie mnie..." - zapewnia Anna Dymna i dodaje, że nie może sobie pozwolić na to, by - jako prezes Fundacji "Mimo Wszystko" - stać się politykiem.

"Nigdy nie byłam i nie będę twarzą żadnej partii. Politykiem też nie będę" - powiedziała aktorka.

Jak informował portal "Życie": Dlaczego Agata Duda i Kinga Duda wciąż milczą na temat Strajku Kobiet? Powody wyjawiła osoba z bliskiego otoczenia prezydenta, to zdumiewające