Sprawy toczą się powoli w dół, a mój mąż wywiera na mnie ogromną presję, żeby nas od tego wszystkiego uwolnić, zanim zrobimy się zbyt starzy i zmęczeni, by cieszyć się naszym własnym życiem, a starość nadchodzi...
Nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymam z mamą pod jednym dachem
Nie mogę nawet pomyśleć o wyprowadzeniu mojej mamy z domu do placówki. Tak naprawdę nie przeszkadza nam, z wyjątkiem 24-godzinnego aspektu tego procesu opieki. Po prostu nie możemy uciec.
Ona zawsze tu jest. Zawsze włącza się w nasze dyskusje. Nie w zbyt agresywny sposób, ale po prostu chce włączyć się do rozmowy, ale często nie ma pojęcia, o czym w ogóle rozmawiamy. Mogłabym kontynuować tysiące rzeczy... rzeczy, o których wszyscy mają prawo marzyć. Czuję, że jestem wciągana coraz bliżej krawędzi urwiska. Urwisko, na które zabieram mamę i popycham ją gdzieś, aby ktoś inny przejął opiekę nad nią.
Do placówki nie będzie mogła zabrać swojego psa, którego tak bardzo kocha. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, żebym to zrobiła, ale znajduję się między młotem a kowadłem. Uwierz mi. To nie jest przyjemne miejsce.
Nie śpię w nocy, zastanawiając się, jakie są jej obecne potrzeby, jakie byłoby miejsce, do którego potrzebuję ją oddać. Czy mają nieświadomych oszołomionych mieszkańców błąkających się o każdej porze, rozmawiających z krzesłami itp.?
Naprawdę wciąż biję się z myślami, bo nie jesteśmy z męże coraz młodsi, a on wciąż naciska na oddanie mamy do domu opieki. Czy jak ją tam umieszczę, będę tego żałować? Czy będą tam godne warunki? Boję się, że pogorszy się jej stan zdrowia, gdy oddam ją w obce miejsce...
Co byście zrobili?
O tym się mówi: Odszedł znany w świecie raperów artysta. Zagraniczne media wyjaśniające przyczynę nie są dostępne w Polsce. O co chodzi
Nie przegap tego: Minister zdrowia "grozi palcem" fryzjerom, którzy nie pozamykali swoich działalności. "To jest ryzykowanie czyimś zdrowiem i życiem"
Zerknij też tutaj: Zaskakujące doniesienia TVP. Włosi przekazali istotne informacje na temat wydarzeń w Smoleńsku