Jack Nicholson to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych i utalentowanych aktorów wszechczasów. Jego role w produkcjach takich jak "Lśnienie", "Chinatown" czy "Lot nad kukułczym gniazdem" zapewniły mu sławę, która najpewniej nie opuści go nawet długo po śmierci.
Nic więc dziwnego, że aktor był niezwykle rozchwytywany przez płeć piękną - swego czasu chwalił się, że ma na swoim koncie... ponad dwa tysiące partnerek. Chociaż liczba ta mogła być podana nieco na wyrost, to nie ulega wątpliwości, że w czasach swojej świetności Nicholson był prawdziwym amantem.
Serce gwiazdora tak naprawdę skradła jednak tylko jedna kobieta - Anjelica Huston. Kim była i jak wyglądała jej miłość z ikoną światowego kina?
Jack kochał i ranił, przyciągał i odpychał...
W młodości Anjelica żyła przede wszystkim w cieniu swojego sławnego ojca - reżysera Johna Hustona, twórcy kinowego hitu "Sokół maltański". Gwiazdor zawsze był w rodzinnym domu jedynie gościem - nie przejął się nawet, gdy otrzymał wiadomość o narodzinach córki.
Wkrótce na dobre porzucił rodzinę, zdradzając i zostawiając matkę przyszłej aktorki. Huston początkowo grała jedynie małe role, a aktorstwo nie było jej główną aspiracją - spełniała się przede wszystkim jako modelka na wybiegu.
Nicholsona młoda gwiazda poznała na przyjęciu - pomimo różnicy wieku wynoszącej 14 lat, przetańczyli oni razem cały wieczór, po czym aktor poprosił 22-latkę, by została u niego na noc. Spędzili razem upojne chwile, jednak już następnego ranka wydarzyło się coś, co w perfekcyjny sposób odzwierciedliło ich dalszą relację - Jack wsadził Anjelicę do taksówki, mówiąc, że... spieszy się na mecz. Pomimo upokorzenia, młoda aktorka nie mogła się jednak oprzeć urokowi gwiazdora.
Kolejne tygodnie były dla dziewczyny prawdziwym rollercoasterem - Nicholson stale zapraszał ją na randki, po czym przenosił je na inny dzień lub zupełnie odwoływał. Ciągle ją przyciągał, a następnie brutalnie odpychał. Mimo to, kiedy aktor zaproponował Anjelice zamieszkanie razem, ta zgodziła się bez wahania.
"Nie wiesz jak to jest być wzgardzonym, tak się czuję"
Związek Nicholsona i Huston był dla kobiety niezwykle wyczerpujący - aktor od samego początku zdradzał partnerkę, chociaż ta dowiedziała się o tym dopiero po pewnym czasie. Była w szoku.
Kiedy dowiedziała się, że ukochany spędził noc z jej własną przyjaciółką, coś w niej pękło. Nie pomagały nawet zapewnienia ze strony Nicholsona, że dziewczyna była w łóżku beznadziejna, a stosunek był z jego strony jedynie aktem miłosierdzia...
Czarę goryczy przelały słowa, jakimi Nicholson odrzucił jej oświadczyny. Kiedy Huston zapytała go, czy chciałby się z nią pobrać, ten odparł "Chyba śnisz?". Po tym wydarzeniu coraz gorzej znosiła niewierność partnera - wciąż był jednak miłością jej życia, a dodatkowo obydwoje bali się zakończyć związek. Kiedy jednak wreszcie uświadomiła sobie, że ich relacja nigdy nie będzie wyglądała inaczej, postanowiła odejść.
Chociaż wydawałoby się, że Nicholson nic sobie nie robił z miłości, jaką darzyła go partnerka, to dla niego również ich związek był wyjątkowy - wprost mówił o tym, jak cudowna była jego relacja z Anjelicą. Udowodnił to, kiedy kilka miesięcy po zerwaniu kupił on bransoletkę, którą kiedyś Frank Sinatra podarował miłości swojego życia, a następnie wysłał ją Anjelice z dołączonymi słowami: "Perły od twojej świni. Z najszczęśliwszymi życzeniami z okazji świąt – Baw się – Yr Jack".
Chociaż Jack i Anjelica nie są parą już od 1990 roku, to 17 lat ich związku z pewnością na zawsze pozostanie w ich pamięci...
Może cię zainteresować: Donald Tusk opowiedział o trudnych chwilach, jakie spotkały go nad polskim morzem. "Rozpętało się piekło". Kulisy prywatnego życia polityka
Pisaliśmy również o: Marieta Żukowska zabrała głos w sprawie rozstania z ukochanym. Ważny apel do fanów. O co poprosiła ich aktorka