W ostatnich dniach media społecznościowe rozgrzała niecodzienna dyskusja pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Bogusławem Wołoszańskim. Sprawa, która wywołała poruszenie, dotyczy... masła. Polityczny spór o cenę tego produktu stał się symbolem szerszych problemów społeczno-gospodarczych, ale też pretekstem do wzajemnych przytyków między byłymi kolegami ze studiów.
Podczas poniedziałkowej konferencji Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, skrytykował wzrost cen masła, który obarczył odpowiedzialnością rządy Koalicji Obywatelskiej. W ramach symbolicznej demonstracji na scenie pojawił się sejf, w którym umieszczono kostkę masła – produkt mający uosabiać wysokie koszty życia, informuje Goniec.
– Masło w sejfie byłoby śmieszne, gdyby nie było straszne. To ponury symbol tego rządu. Drożyzna, wysokie rachunki, ludzie zmuszani do lichwiarskich pożyczek – a rządzą dopiero rok. Wrócił Tusk, a z nim bieda – grzmiał Kaczyński.
Bogusław Wołoszański, poseł Koalicji Obywatelskiej i twórca programu „Sensacje XX wieku”, szybko odniósł się do słów Kaczyńskiego. Na swoim profilu w mediach społecznościowych zamieścił zdjęcie promocji masła w jednej z popularnych sieci handlowych, podkreślając, że ceny mogą być znacznie niższe, niż sugerują politycy PiS.
– Pamiętam czasy przed „dojną zmianą”, gdy kostka miała 250 g... Jak chcecie kupować masło za 12-13 zł, to wasz wybór, ale ja z natury nie lubię przepłacać – napisał Wołoszański.
Odpowiedź nie ograniczyła się jedynie do faktów. W prześmiewczym tonie zwrócił się bezpośrednio do Kaczyńskiego: – Jareczku, skoro już nauczyłeś się korzystać z internetu, to proponuję Ci odrobić lekcję z używania AGD – na początek lodówka (tam trzymamy masło).
Choć wymiana zdań między politykami miała humorystyczny charakter, eksperci przypominają, że za wzrostem cen produktów spożywczych stoją poważne problemy gospodarcze. Drożejąca energia, transport i ograniczenie dostaw mleka w Europie wpływają na koszt produkcji masła. Dodatkowo sektor mleczarski zmaga się z konsekwencjami suszy, która obniżyła dostępność paszy i wydajność krów.
– Rosnące ceny są skutkiem globalnych zawirowań, które dotknęły cały sektor mleczarski. Podwyżki nie są wyłącznie lokalnym problemem Polski, ale częścią szerszego kryzysu – podkreślają analitycy.