Ostatnio złożyła kuszącą ofertę, ale nie wiem, co powinnam zrobić. Jestem mężatką od 3 lat. Kiedy dowiedziałam się, że spodziewam się dziecka, byłam przeszczęśliwa.

A gdy tylko mój mąż przekazał mamie tę radosną nowinę, dowiedziałam się, że on też wkrótce będzie miał brata lub siostrę. Teraz moja teściowa ma 42 lata.

Stosunkowo niedawno wyszła za mąż po raz drugi. Nigdy nie sądziłam, że zdecyduje się zajść w ciążę w tym wieku. Ale to nie moja sprawa — nie mnie ją oceniać.

Szczerze mówiąc, liczyłam jednak na jej pomoc, bo w końcu jest przyszłą babcią. Właśnie w pracy idzie mi dobrze, więc myślałam, że będę mogła nie iść na urlop macierzyński.

Pewnego dnia rozmawiałyśmy o zakupach dla dziecka i powiedziałam, że szkoda mi odchodzić z pracy. Zaproponowała mi więc dobre wyjście. Powiedziała, że może zostać na urlopie macierzyńskim z dwójką dzieci, jeśli oddam jej połowę mojej pensji.

Prawie się zgodziłam, ale postanowiłam skonsultować się z mamą. Powiedziała mi o pułapkach. Po pierwsze, karmienie piersią. Nie będę mogła karmić dziecka mlekiem, więc będę musiała przejść na karmienie mieszanką, co jest bardzo kosztowne.

Po drugie, nie będę mogła w ogóle odpocząć, bo nikt nie odwołuje obowiązków domowych. Będę więc biegać jak wiewiórka w kole, nie mając czasu dla mojego dziecka, a zysk finansowy będzie minimalny, biorąc pod uwagę umowę z teściową.

Mama nie rozumie, jak mogłam dać się nabrać na taki hazard. Dziwi ją też, że teściowa domaga się zapłaty za własnego wnuka.

Nie wiem, co mam teraz zrobić. Czy będę w stanie pogodzić pracę, macierzyństwo i obowiązki domowe?

I kto będzie siedział na zwolnieniu lekarskim? Może łatwiej znaleźć nianię? Co o tym sądzicie? Moja teściowa i jej ciąża zrujnowała moje plany!