W tym roku chciała mu kupić telefon, ale mój mąż jej to wyperswadował, on go jeszcze nie potrzebuje... Naszemu młodszemu synowi, nie zamierza nic dawać pod choinkę. Widzisz, on jest jeszcze mały! - narzeka 28-letnia Lilka.

- A ile lat ma młodszy?

"Dwa lata. I bardzo dobrze rozumie, co to są prezenty. Sami mu kupimy, to nie problem, tylko po raz kolejny teściowa rozdziela wnuki. Jak to możliwe?

Mąż już sto razy z nią rozmawiał, bezskutecznie. Aleksandra nawet nie ukrywa, że inaczej traktuje swoje wnuki.

Starszego uwielbia, ale młodszego traktuje ozięble. Co więcej, była przeciwna jego narodzinom.

Poprosiła o dokonanie zabiegu, aby dzieciństwo starszego wnuka nie dobiegło końca. Jednak młoda rodzina robiła, co chciała. Zwłaszcza że byli niezależni, nie prosili matki o nic, dlaczego mieliby jej słuchać?

- Teściowa nawet nie przyszła na wypis ze szpitala położniczego. Widocznie zrobiła to specjalnie - mówi Lilka.

Teściowa za każdym razem powtarza synowej, że powinna postawić na jakość, a nie na ilość. Lepiej mieć jedno dziecko, ale dać mu wszystko: od dobrego wykształcenia po mieszkanie.

Z dwójką dzieci jest trudniej, mówi krewna. Wciąż jest przekonana, że Gabryś to zbędny balast.

Teść jest neutralny wobec obu wnuków. On jest jej posłuszny we wszystkim, więc to ona decyduje, który wnuk będzie faworytem. Jednak teściowa wyraźnie demonstruje swoją niechęć.

Problem polega jednak na tym, że Aleksandra nie zna prawdy — Daniel nie jest jej wnukiem. Lilka poznała Romana podczas wypadku.

Dziewczyna wskoczyła wprost pod jego samochód. Była w depresyjnym nastroju. Właśnie wróciła z poradni dla kobiet i dowiedziała się, że jest w ciąży, ale ojciec dziecka uciekł.

Szła, nie zwracając uwagi na przechodniów i prawie została potrącona przez samochód. Roman uspokoił ją, porozmawiał z nią i zaoferował swoją pomoc.

Kilka miesięcy później złożyli już wniosek w urzędzie stanu cywilnego. To właśnie wtedy ustalili, że nigdy nie będą pamiętać o biologicznym ojcu Daniela.

Zwłaszcza że dziecko było bardzo podobne do swojego ojczyma, nikt nie wątpił w ich pokrewieństwo. Roman całkowicie zastąpił chłopcu ojca.

Pomagał swojej małżonce w każdy możliwy sposób i nigdy nie pamiętał o tej sytuacji. Z czasem sami zaczęli zapominać o prawdzie.

Nawet gdy urodził się młodszy syn Romana, mąż nadal dobrze traktował starszego syna. Wszystko byłoby normalnie, gdyby nie wybryki teściowej.

Małżonkowie nie chcą wyjawić prawdy. Niech teściowa lepiej dalej niańczy starszego z chłopców, bo jak się dowie prawdy, to w ogóle zapomni o drodze do tego domu. Dlatego nie ma sensu rozgrzebywać przeszłości.