Jarek i jego żona często podróżują, niczego sobie nie odmawiają i kupują markowe ubrania. My żyjemy skromniej, ale mamy własne mieszkanie, na które mąż sam zapracował.
Jesteśmy przyzwyczajeni do oszczędzania, a raczej ja przejęłam ten nawyk od męża. Nie dajemy sobie nawet prezentów, żeby nie wydawać pieniędzy.
Mamy małe dziecko. W naszym jednym pokoju jest już ciasno, więc pomyśleliśmy o jego powiększeniu.
Mieszkanie, w którym mieszka brat mojego męża, należy do mojej teściowej. I po pięciu latach teściowa zdecydowała, że czas, aby szwagier się wyprowadził i zamieszkał osobno.
Jest pewna, że to mój mąż powinien pomóc bratu i zapłacić za niego pierwszą ratę. Albo przynajmniej pozwolić mu zamieszkać z nami.
Powiedziałam mężowi, że nie zamierzam poświęcać swojego komfortu dla jego młodszego brata. Moja teściowa ciągle powtarza, że możemy mieszkać w mieszkaniu z jedną sypialnią, bez względu na to, ile mamy dzieci.
Czuję, że teściowa dopnie swego. Nie chcę, żeby mój mąż zepsuł sobie życie, bo wiele osiągnął, zrobił wszystko, co w jego mocy dla swojego dobra, ale teraz stoi przed trudnym wyborem.
Jak pomóc mężowi obronić jego pozycję? Nie chcę psuć relacji z teściową, ale nie zamierzam też poświęcać komfortu mojej rodziny.