A potem uderzył grzmot:

- Mamo, pochowałaś ojca dopiero pół roku temu - oburzył się syn. Miej trochę szacunku dla jego pamięci. Anna powiedziała ostrożnie:

- Andrzej, już jestem dorosłą kobietą i sama mogę zdecydować, jak to zrobić, prawda? potrzebuję kogoś, bo czuję się samotna.

Syn zmienił ton na drwiący:

- A kim jest ten szczęściarz? Przynajmniej go znam, czy wyszłaś za mąż po raz pierwszy? Anna była obrażona:

„Masz dobre pojęcie o swojej matce,” skarciła go. A ja wychodzę za Krzysztofa i dobrze go znasz.

Syn był zaskoczony:

"Za wujka Krzysztofa?" Cóż, ty, mamo. W końcu jego ojciec nienawidził go przez całe życie. To właśnie, przyjadę i wszystko zrozumiesz. Anna przerwała mu:

- Nie musisz przyjeżdżać i robić zamieszania. Opowiedziałam ci o mojej decyzji.

Krzysztof siedział na werandzie i sądząc po niedopałkach, które nagromadziły się w popielniczce, był bardzo zdenerwowany.

- No jak? Zapytał, kiedy Anna wychodziła z domu. Wzruszyła ramionami.

- I co myślisz? Bardzo kochała Andrzeja i nie mogę uwierzyć, że wyszłam za mąż tak szybko. Potrząsnął głową.

- Gdyby znał całą prawdę, może wszystko było by inne, a Anna?

Położyła głowę na jego ramieniu:

- Nie, Krszystof, nie chcę, żeby wiedział wszystko. Dla mojego chłopca to będzie cios. Wziął głęboki oddech i objął jej ramiona.

- Może masz rację, bez prawdy będzie ciężko iść dalej. Zamilkli i zamyślili, przypominając sobie swój sekret.

Anna miała już dziewiętnaście lat, kiedy Krszystof przybył do ich wioski. Młody, przystojny agronom. Wszystkie niezamężne dziewczyny były zachwycone. Wolny, w miejskim stylu. Zawsze schludnie, uprzejmie. Prezent, nie mężczyzna. Ale szybko nadeszło rozczarowanie. Nie chodził do klubu tanecznego, nie rozmawiał za dużo, tylko uśmiechał się. „Nietykalny człowiek” wydał werdykt całej wiosce. Ale oni wpatrywali się w niego, szukając luzu.

I zaczęli zauważać, że często chodził do biblioteki. I tam Anna pracowała. Cóż, we wsi krążyły plotki, że bibliotekarka się mu podoba. Anna prawie płakała, prawie nawet nie rozmawiali. Przyjdzie, weźmie kilka specjalnych książek i przez cały dzień coś napisze w zeszycie. Ale nie jest sama, ma Andrzeja. Wszystko zostało już między nimi rozwiązane. Ślub odbędzie się wkrótce.

Anna znała Krszystofa od dzieciństwa. Był od niej pięć lat starszy. Jako dziecko obrażał, a kiedy dorósł, zakochał się. Wziął to, uznał to za koszmar. Rozproszył wszystkich jej dżentelmenów, spiskował z jej ojcem. Chociaż lubił Annę, ale nie czuła do niego wielkiej miłości. Postanowiła, że ​​będzie z dobrym człowiekiem i czego chcieć więcej. Zwłaszcza, że ​​raczej nie znajdzie nic lepszego.

Ale w Andrzeju, uderzył ją spokój. Nigdy wcześniej nie spotkała takich mężczyzn. Na przykład Krszystof w ogóle nie rozpoznawał jej książek. A kiedy zobaczył w jej dłoniach książkę, powiedział z pogardą:

- Nasi dziadkowie, nawet bez tych książek, wiedzieli wszystko. A teraz przyjęli modę, aby nauczyć ich wszystkiego. Anna była obrażona, uwielbiała czytać i nie mogła żyć bez książki.

I pewnego dnia, kiedy Andrzej siedział i pisał w swoim zeszycie, wtrącił się Krszystof.

- Czy nie przychodziłeś tu często, przyjacielu? Zaczął bojowo.

- Krszystof, przestań - próbowała go uspokoić Anna.

„Nie wdawaj się w naszą rozgrywkę, uciekaj” - odepchnął ją od siebie.

- Wstawaj, chodź, wyjdź na zewnątrz, żeby zrozumieć - pociągnął Krszystofa za koszulę.

„Cóż, chodźmy,” uśmiechnął się. Wrócił trzy minuty później.

- A gdzie jest Krzszystof? - zapytała Anna. On śmiał się.

- Poszedłem do domu, żeby się przebrać. Po prostu wpadł w kupę nawozu. Zaśmiała się.

Dopiero po tym incydencie zaczęli się komunikować. Na początku wszyscy rozmawiali o książkach, ale potem to nie wystarczyło, Anna się zakochała. A Krszystof, jak później przyznał, patrzył na nią od dawna. I dlatego tak często chodził do biblioteki. A Anna wyznała Krszystofowi, że zakochała się w innym.

I Andrzej zaczął mieć problemy. Wtedy kombajny przestały działać, po czym inne maszyny się zepsuły. I wtedy pojawił się problem. Ktoś podpalił jedno z pól. Za wszystko obwiniano Andrzeja. Czego się nie pilnuje, co nie jest dobrem narodowym. Uwięziony został za zaniedbanie.

Anna zdała sobie sprawę, że jest w ciąży i nikomu o tym nie powiedziała. Wszyscy wskażą palcem, że nie zachowała honoru dziewczyny. I tutaj Krszystof stał się bardziej aktywny, nie odpuszczał. Nie mogła tego znieść, wydawało się:

- Tak, nie jestem teraz sama, noszę dziecko. Potrzebujesz mnie z takim balastem?

Najpierw zbladł, a potem powiedział:

"Zabiorę was oboje." Twoje dziecko będzie moje. Pomyśl sama, co powiesz swoim rodzicom? Znam twojego ojca, natychmiast wyrzuci cię z domu. A gdzie pójdziesz? A twój Andrzej, może tu nie wróci - I poddała się.

Michał się urodził, Krszystof przyjął go jako swojego. Powtarzał, że oczekuje od Anny więcej dzieci. Ale jej się to nie udało, więc Michał jako jedyny w rodzinie dorósł. Andrzej wrócił. Spotkał Annę raz na ulicy i powiedział:

- Gratulacje, Anno, z okazji ślubu i narodzin syna. Patrzyła na niego i mruknęła:

- Dziękuję - i uciekła.

Tak właśnie żyli. Jest z Krszystofem i synem. Przez całe życie jest sama. Krszystof na początku oszalał:

- A co tu jest nie tak? Poszedłbym stąd tak daleko, jak to możliwe. Widzisz, Anno, nikogo nie oszczędzę. Michał nadal będzie ze mną mieszkał, to mój syn. Więc myśl głową, a nie gdzie indziej. Zrozumiano?

Ale lata mijały, nic się nie zmieniało, tylko nienawiść mężczyzny do Andrzeja się minęła i z każdym rokiem stawała się silniejsza.

A kiedy go nie było, przyszedł do niej Andrzej. Długo opowiadał jej o swoich uczuciach, które z czasem nie słabły. Anna też nie powstrzymała się i opowiedziała mu o swoim synu. Był zachwycony i od razu zaproponował:

- Anno, wystarczy nam cierpień, czas i szczęścia spróbować. O ile więcej otrzymujemy? Kto wie. Mieszkajmy razem. Anna się zgodziła. Rzeczywiście, musimy starać się żyć wezwaniem serca.

Rok później opowiedzieli synowi wszystko. Nie rozumiał ich. Powiedział:

- Miałem ojca, taki pozostanie. I nie potrzebuję niczego więcej.

A Anna i Andrzej resztę życia przeżyli szczęśliwie. W miłości i czułości do siebie nawzajem. Prawdopodobnie ich przeznaczenie było takie, pod koniec życia tylko po to, by być razem.

Zobacz także: Odeszła Ewa Wawrzoń. Fani nadal są zachwyceni jej miłością z Januszem Bukowskim. Historia ich relacji wzrusza do łez

Może cię zainteresować: Patrycja Sołtysik ogłosiła wieści, na które czekali fani. Pokonała chorobę, która zdominowała służbę zdrowia

Pisaliśmy również o: Niezwykła wycieczka do sklepu. Chłopiec i jego pies rozczulili wszystkich internautów. Dziecko zrobiło coś niespodziewanego