Jak podaje portal "Newsner", psie przywiązanie i inteligencja wciąż potrafi nas zaskoczyć. Ten czworonóg stracił ukochanego właściciela, którego opłakiwał. Każdego dnia szedł na grób swojego najlepszego przyjaciela.

Pies odwiedza grób swojego właściciela

Leonardo z Włoch przygarnął szczeniaka, z którym nie rozstawał się przez sidem lat. Byli dla siebie wszystkim. Uwielbiali spędzać ze sobą każdą chwilę. Leonard często tulił psiaka, który to uwielbiał, co potwierdziła córka Leonarda, Sara Sechi.

Flumine na grobie pana/ YouTube @Stories of Animals
Flumine na grobie pana/ YouTube @Stories of Animals
Flumine na grobie pana/ YouTube @Stories of Animals

Niestety ich przyjaźń nie miała szczęśliwego zakończenia. Leonard zachorował, a jego psia towarzyszka trafiła do jego bliskich. Widać było, że psiak bardzo tęsknił za swoim przyjacielem. Niewiele jadł, wciąż czekając aż Leonardo po niego przyjdzie. Niestety mężczyzna zmarł.

"Za każdym razem, gdy zbliżał się jakiś samochód, Fulmine podbiegała do bramy mając nadzieję, że to mój ojciec" - zdradziła Sara w rozmowie z portalem "The Dodo". Nikt nie spodziewał sie, że Flumine znajdzie drogę do swojego pana.

Ciało Leonarda spoczęło na cmentarzu w Sassari, oddalonej o około dwa kilometry od jego rodzinnego domu. Sara wspólnie z bliskimi często odwiedzała grób ojca. Kiedy pewnego dnia pojechali złożyć kwiaty oniemieli, widząc niespodziwanego gościa.

Leonard i Flumine/ YouTube @Stories of Animals
Leonard i Flumine/ YouTube @Stories of Animals
Leonard i Flumine/ YouTube @Stories of animals

To była Flumine! Sara nie mogła uwierzyć własnym oczom, widząc na grobie ojca jego ukochanego psa. Tym bardziej, że nigdy wcześniej jej nie zabrali w to miejsce. Nikt nie był w stanie pojąć, w jaki sposób psu udało się znaleźć miejsce pochówku Leonarda.

"To było niewiarygodne! Jakim cudem psu udało się dotrzeć na właściwy cmentarz i odnaleźć na nim grób taty?" - pytała Sara. - "Może zaprowadziła ją tam miłość do mojego ojca. A może to tata pomógł jej znaleźć drogę. To jedna z tych rzeczy, których po prostu nie da się racjonalnie wytłumaczyć" - dodała.

Co sądzicie o całej sprawie?

To też może cię zainteresować: Mój syn wkrótce będzie miał ślub. Nie zaprosił mnie. A teraz decyduję, co dalej robić

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Mam 62 lata, mój mąż 68 lat. Mieszkamy z mężem od 35 lat, a nasz związek właśnie dobiegł końca

O tym się mówi: W tym roku seniorzy dostną czternastki. Część z nich może liczyć na dodatkowy grosz. I to dosłownie