Niedawno powiedział mi, że chce się ze mną rozstać, chociaż zawsze wierzyłam, że w naszej rodzinie jest miłość i harmonia. Przed Nowym Rokiem dzieci przyniosły nam kota i poszły odpocząć z przyjaciółmi.
Mąż nie chciał spędzać całych dni w domu, więc powiedział mi, że pójdzie na grób rodziców i jednocześnie odprowadzi siostrę. Zebrał rzeczy i wyszedł. Wrócił do domu tydzień później. I od progu oznajmił mi, że nie chce już ze mną mieszkać, wystąpił o rozwód. Powiedział, że w innym mieście czeka na niego kobieta.
Nic nie powiedziałam, tylko patrzyłam smutnymi oczami. Jak się okazało, kilka miesięcy temu wyszukała go w sieciach społecznościowych kobieta, którą poznał 40 lat temu. Potajemnie zaczęli korespondencję. Okazało się, że od dawna mieszkała w tym samym mieście co jego siostra.
Mężczyzna postanowił nie tracić czasu, skorzystał z okazji i poszedł nie tyle do krewnych, co do niej. Mieszkał w jej domu przez trzy dni. Powiedział mi, że bardzo ją lubi. Była wdową. Najwyraźniej mężczyzna zaczął narzekać, że w jego rodzinie nie układa się dobrze, więc zaproponowała mu, żeby się do niej wprowadził.
A potem dodał, że jest medium, potrafi zgadywać z kart i leczyć wszelkiego rodzaju choroby. Postawiła warunek, że jeśli przyniesie jej akt rozwodowy i ją poślubi, natychmiast przepisze mu połowę swojego majątku i zajmie się jego leczeniem. I tak zaczął się cyrk. Potem zaczął prosić mnie, bym natychmiast pobiegła do urzędu stanu cywilnego. Nie zamierzałam tańczyć do ich melodii i zaczęłam się opierać.
Mąż postanowił postąpić po swojemu, potajemnie wystąpił o rozwód. W ostatniej chwili dowiedziałam się o rozprawie. Oczywiście, że przyszłam. Okazuje się, że pisał, że przez ostatnie 10 lat nie mieliśmy żadnych stosunków małżeńskich. Od razu zdecydowałam się napisać odwołanie. Teraz czekam na rozprawę.
Bardzo boli i rani ta sytuacja... Zrobił bardzo podłą rzecz, ale jak nazywasz kobietę, która postanowiła po prostu ukraść rodzinie męża i ojca? Nie wiem nawet, czy "dała mu" przez te trzy dni, kiedy ją odwiedzał, ale po prostu nie może się już bez niej obejść.
Kilkakrotnie prosiłam go, aby wziął sprawy w swoje ręce i zmienił zdanie, ale powiedział, że od dawna żyjemy jako zwykli lokatorzy. Tak zakończyło się moje 35-letnie małżeństwo. Bardzo boję się samotności w wieku 62 lat.
To też może cię zainteresować: Oto dowód, dlaczego nie można przesadzać z antybiotykami! Porażające prognozy specjalistów, z ziemi może zniknąć nawet 10 milionów ludzi
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w otatnich dniach: Życzenia z okazji dnia kobiet złożone przez księży wywołały w sieci prawdziwą burzę. Reakcja była błyskawiczna
O tym się mówi: Kobieta odeszła po szczepionce. Wszystkie szczepienia pewną szczepionką wstrzymane. O co chodzi