Nieproszony gość, który nie dba o twoją klasę społeczną, styl życia ani metraż mieszkania. Wystarczy, że śpisz – i jesteś.

Coraz więcej mieszkańców polskich miast zgłasza podobne objawy: zaczerwienienia na skórze, swędzące bąble, plamki na prześcieradle. W sieci krążą zdjęcia i pytania: „To alergia czy coś gryzie?”, „Czy to możliwe, że przywiozłam to z podróży?”. Tak – możliwe. I coraz bardziej powszechne.

Cimex lectularius, czyli pluskwa domowa, to owad, który przez stulecia towarzyszył ludziom w sypialniach, zajazdach, szpitalach i koszarach. Zniknął na kilka dekad dzięki insektycydom i lepszym warunkom sanitarnym, ale XXI wiek przyniósł jego wielki powrót. I to nie tylko w zaniedbanych budynkach. Pluskwy pojawiają się w apartamentach premium, nowych osiedlach i hotelach z marmurowym lobby.

Ich rozprzestrzenianiu sprzyja mobilność – wystarczy jedna walizka z podróży, paczka z meblami z drugiej ręki lub nieświadomy gość. W dzień ukrywają się w najmniejszych szczelinach: w listwach przypodłogowych, szwach materaca, gniazdkach elektrycznych, a nawet zasłonach. W nocy wychodzą. Bezgłośnie, błyskawicznie, celnie – szukają krwi.

Ich ugryzienia nie bolą, ale pozostawiają ślad – nie tylko na skórze, lecz także na psychice. Ludzie zaczynają spać z zapalonym światłem, budzą się co godzinę, niektórzy nie śpią w ogóle.

Choć pluskwy nie przenoszą chorób zakaźnych, mogą wywoływać silne reakcje alergiczne, a towarzyszący infestacji stres i bezsenność potrafią skutecznie zrujnować codzienne funkcjonowanie.

Zwalczenie pluskiew nie jest łatwe. To nie komary, które wystarczy spryskać preparatem z drogerii. Pluskwa jest sprytna, wytrzymała i coraz bardziej odporna na środki chemiczne. Co gorsza – bywa niewidoczna aż do momentu, gdy populacja osiąga krytyczną masę.

Specjaliści zalecają łącznie kilku metod:

  • dokładne odkurzanie szczelin i elementów łóżka (worek należy natychmiast wynieść z mieszkania),
  • pranie wszystkich tekstyliów w minimum 60°C, suszenie gorącym powietrzem,
  • zabiegi termiczne – podgrzewanie pomieszczenia do 55–60°C przez profesjonalne ekipy (bez chemii, ale skutecznie),
  • nowoczesne środki biologiczne, np. biopestycydy z grzybem Beauveria bassiana, który infekuje i eliminuje owady.

Warto również zabezpieczyć łóżko specjalnym pokrowcem barierowym, który uniemożliwia pluskwom dostęp do krwi. To nie eliminuje kolonii, ale pomaga odzyskać kontrolę nad snem.

Największy mit? Że pluskwy biorą się z brudu. Nie biorą. Biorą się z podróży, z życia w pośpiechu, z przypadkowego kontaktu z miejscem, gdzie już były. Dlatego nie należy się wstydzić, tylko działać – szybko, zdecydowanie, konsekwentnie.

Pluskwa nie zna granic państwowych, społecznych ani architektonicznych. Może wkroczyć do każdego mieszkania, jeśli znajdzie otwarte drzwi (lub suwak w walizce). To wróg, którego trudno zobaczyć, ale którego ślady trudno zignorować.

I choć fizycznie ma zaledwie kilka milimetrów długości, dla wielu rodzin bywa źródłem największego domowego koszmaru.