Już od wtorku, 8 lipca, ogromna część kraju znajdzie się pod wpływem gwałtownych burz, nawalnych opadów deszczu i ryzyka podtopień. IMGW i Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzegają – to nie będzie zwykły deszczowy dzień.
Nadciągający front atmosferyczny może sparaliżować wiele regionów. Dla części województw wydano alerty trzeciego stopnia, a dla pozostałych – drugiego i pierwszego. Skala zjawisk ma być poważna, a konsekwencje – odczuwalne w całej Polsce.
Najgorsza sytuacja prognozowana jest dla pasa od zachodniego Mazowsza, przez województwo łódzkie, aż po Śląsk i południe Małopolski. W tych regionach IMGW wydało najwyższy, czerwony alert – ostrzeżenie trzeciego stopnia.
„Prognozowane są intensywne i nawalne opady deszczu – miejscami nawet do 170 mm w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin. Burzom mogą towarzyszyć silne porywy wiatru i lokalny grad” – ostrzega IMGW.
Burze z ulewami rozpoczną się we wtorek po południu, a największego natężenia można spodziewać się w nocy z 8 na 9 lipca. Wówczas lokalnie może spaść do 90 mm wody – to więcej, niż średnia miesięczna suma opadów dla lipca.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa już rozesłało ostrzegawcze SMS-y do mieszkańców zagrożonych terenów. Komunikaty są jasne:
„Przygotuj się na intensywne opady deszczu w dniach 8–10 lipca. Możliwe podtopienia. Śledź komunikaty służb i zachowaj ostrożność.”
Władze lokalne i strażacy apelują, by:
- nie parkować pod drzewami i liniami energetycznymi,
- zabezpieczyć rzeczy na balkonach i podwórkach,
- nie ignorować sygnałów o zagrożeniu,
- unikać podróży, jeśli nie są konieczne.
Choć to południowe województwa będą najbardziej narażone, niemal cały kraj znalazł się w zasięgu alertów pogodowych. Stopień 2. (pomarańczowy) obowiązuje w województwach: warmińsko-mazurskim, mazowieckim, świętokrzyskim, lubelskim, małopolskim, opolskim i podkarpackim.
Z kolei alerty pierwszego stopnia (żółte) dotyczą Pomorza, Kujaw, wschodniej Wielkopolski, Dolnego Śląska i Podlasia.
Nawet w tych rejonach opady mogą być intensywne – do 100 mm lokalnie, a burze mogą powodować przerwy w dostawie prądu, zniszczenia i utrudnienia komunikacyjne.
Eksperci przewidują, że dynamiczna i groźna pogoda utrzyma się co najmniej do czwartku, a lokalnie do piątku. Sytuacja będzie się zmieniać z godziny na godzinę – dlatego IMGW i RCB apelują o bieżące śledzenie komunikatów i stosowanie się do zaleceń służb.