To, co wydarzyło się podczas podsumowania, kompletnie zaskoczyło widzów i media. Rafał Trzaskowski wręczył Karolowi Nawrockiemu tajemniczą kopertę – i choć z początku wyglądało to jak zaskakujący chwyt wizerunkowy, dziś już wiadomo, że to był starannie przemyślany gest z głębokim przesłaniem.

– Proszę bardzo, panie Karolu. Niech pan przeczyta. To szansa, by zachować się uczciwie – powiedział Trzaskowski, wyciągając kopertę w stronę swojego rywala. – Łapówkę mi pan daje? – próbował żartować Nawrocki. Publiczność zamarła.

Dziennikarze „Super Expressu” dotarli do treści zawartej w kopercie. Znalazł się tam numer konta bankowego Domu Pomocy Społecznej w Gdańsku, gdzie obecnie przebywa pan Jerzy – starszy mężczyzna, od którego Karol Nawrocki miał uzyskać mieszkanie. W ten sposób Trzaskowski publicznie wezwał swojego przeciwnika, by wykazał się moralną odpowiedzialnością i zadośćuczynił sytuacji, która budzi wątpliwości opinii publicznej.

Ale ta symboliczna akcja nie pozostała bez odpowiedzi. Już kilka godzin po debacie sztab Nawrockiego zapowiedział rewanż.

– Dziś przekażemy panu Trzaskowskiemu specjalną kopertę, zaboli go ona zdecydowanie bardziej – zapowiedzieli przedstawiciele PiS. Szczegóły nie są jeszcze znane, ale ton wypowiedzi sugeruje, że obóz rządzący szykuje kontratak z dużym ładunkiem politycznym – być może dotyczącym finansów Warszawy lub zarzutów wobec miejskich inwestycji.

W tle tego „kopertowego starcia” toczy się dyskusja o kosztach utrzymania osób w domach pomocy społecznej. Jak poinformował rzecznik prezydenta Gdańska, roczny koszt utrzymania jednej osoby w DPS wynosi obecnie około 92 tysiące złotych. To liczby, które zyskują znaczenie w kontekście całej sytuacji.

Debata, zamiast klasycznego podsumowania programów, zakończyła się spektakularnym pojedynkiem na gesty, które wzbudziły więcej emocji niż niejeden plakat wyborczy. Czy koperty staną się nowym symbolem tej kampanii? I czy najbliższe dni przyniosą kolejne „papierowe” ciosy? Wszystko wskazuje na to, że kampania wchodzi w fazę, w której symbole mówią więcej niż słowa.