Piątkowy poranek przyniósł polityczny wstrząs – były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został zatrzymany przez policję tuż po opuszczeniu studia TV Republika. Funkcjonariusze pojawili się na miejscu z nakazem doprowadzenia go na przesłuchanie przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Ziobro powoływał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które miało podważać legalność działań komisji. Mimo to posłowie przegłosowali wniosek o 30-dniowy areszt.

Sejmowa komisja śledcza od miesięcy dążyła do przesłuchania Zbigniewa Ziobry, lecz były szef Ministerstwa Sprawiedliwości konsekwentnie unikał stawienia się przed posłami. Po decyzji sądu, nakazującej doprowadzenie go na przesłuchanie, funkcjonariusze od wczesnego rana szukali polityka. Mundurowi pojawili się w Jeruzalu (woj. łódzkie), przed domem Ziobry, lecz nie zastali go na miejscu. Następnie skierowali się pod jego warszawski adres, jednak tam również nie było śladu posła PiS.

Tymczasem Ziobro niespodziewanie pojawił się w siedzibie TV Republika, gdzie udzielał na żywo wywiadu. Krótko po jego zakończeniu, około godziny 10:30, został zatrzymany przez policję.

Zbigniew Ziobro, opuszczając budynek telewizji, został otoczony przez funkcjonariuszy. Choć nie stawiał oporu, podkreślał, że zatrzymanie jest niezgodne z prawem. Powtarzał, że Trybunał Konstytucyjny 10 września 2024 r. orzekł, iż komisja śledcza działa wbrew konstytucji.


– Szanuję pracę policji, ale mamy do czynienia z bezprawiem. Rząd Donalda Tuska niszczy praworządność, naruszając fundamentalne zasady prawa! – mówił Ziobro, trzymając wydrukowany wyrok TK.

Mimo że Ziobro został ostatecznie doprowadzony do budynku Sejmu, sejmowa komisja śledcza zdążyła już podjąć decyzję. Gdy były minister znajdował się jeszcze w radiowozie, posłowie na wniosek Marcina Bosackiego (KO) przegłosowali zastosowanie wobec niego 30-dniowego aresztu za uporczywe uchylanie się od składania zeznań.

– Nie będziemy się bawić w teatr polityczny. Chcemy przesłuchać kluczowego świadka, który ma ogromną wiedzę na temat systemu Pegasus – mówiła przewodnicząca komisji Magdalena Sroka.

By decyzja komisji weszła w życie, konieczna będzie zgoda Sejmu na uchylenie immunitetu Ziobry. Jeśli posłowie zagłosują za wnioskiem, sprawą zajmie się sąd.

Po zatrzymaniu Ziobro został doprowadzony przed salę komisji, ale jej posiedzenie było już zakończone. Mimo to polityk nie zamierzał milczeć. W krótkim oświadczeniu podkreślił, że celowo wrócił do Polski, by udowodnić, że rząd Tuska działa w sposób autorytarny.

– Donald Tusk znowu pokazał, że jest miękiszonym i zgniecionym naleśnikiem. To, co się dzisiaj stało, to kpina z demokracji! – grzmiał Ziobro, po czym opuścił budynek Sejmu.

Na razie nie wiadomo, kiedy Sejm zajmie się wnioskiem o uchylenie immunitetu byłego ministra. Jeśli decyzja zapadnie szybko, Zbigniew Ziobro może trafić do aresztu już w najbliższych dniach. Jego obrońcy zapowiadają jednak, że będą walczyć o zablokowanie decyzji komisji, argumentując, że działa ona w sposób nielegalny.

Tymczasem komisja śledcza podkreśla, że Ziobro jako były szef MSZ i prokurator generalny jest kluczowym świadkiem w sprawie Pegasusa, a jego zeznania mogą rzucić nowe światło na kulisy zakupu i użycia kontrowersyjnego systemu do inwigilacji.