Jak podaje portal "Fakt", po śmierci księcia Filipa i niemilknących echach wywiadu księcia Harry'ego i Meghan Markle, królowa Elżbieta II musi zmierzyć się z kolejnym problemem. Tym razem skandal wywołał kuzyn monarchinii, książę Michał.

Kolejny skandal na dworze

Prasa na Wyspach Brytyjskich rozpisuje się o kolejnym skanadlu, jak wybuchł na dworze. Jego głównym bohaterem jest kuzyn królowej Elżbiety II, książę Kentu Michał. Dziennikarze programu "Dispatches" Channel 4 oraz "Sunday Times" postanowili przeprowadzić prowokazję, której celem stało się pięciu członków rodziny królewskiej.

Królowa Elżbieta II/YouTube @Dla Ciekawskich
Królowa Elżbieta II/YouTube @Dla Ciekawskich
Królowa Elżbieta II/YouTube @Dla Ciekawskich

Prowokacja polegała na założeniu przez dziennikarzy fikcyjnej firmy House of Haedong z Korei Południowej, która miała zajmować się handlem złotem. Reporterzy zwrócili się do pięciu członków rodziny królewskiej z prośbą o pomoc w wejściu firmy na rosyjski rynek. Swoje zainteresowanie wyraził tylko książę Michał.

Książę Kentu nie otrzymuje pieniędzy z budżetu państwa, a źródłem jego dochodów jest prowadzona przez niego firma doradcza. Książę Michał wspólnie z bliskim mieszka w pałacu Kensington. Do 2010 roku koszty utrzymania jego rodziny pokrywała królowa, następnie opłacał je sam książę.

Królowa Elżbieta II/YouTube @Dla Ciekawskich
Królowa Elżbieta II/YouTube @Dla Ciekawskich
Królowa Elżbieta II/YouTube @Dla Ciekawskich

Książę Michał wspólnie z żoną, Marie Christine von Reibnitz, reprezentowali królową w trakcie różnych oficjalnych uroczystości, obejmując również patronatem wiele organizacji prowadzących działalność charytatywną i wspieranych przez królową Elżbietę II.

78-letni książę Michał miał poinformować dziennikarzy, że może nagrać wystąpienie, w którym udzieliłby swojego wsparcia dla wskazanej przez nich firmy, co mogłoby jej otworzyć wiele drzwi w Rosji. Książę Kentu poprosił, żeby sprawa została poufna.

W rozmowie miał również brać udział przyjaciel oraz doradzca księcia, markiz Reading, który określił krewnego królowej "nieoficjalnym ambasadorem Jego Królewskiej Mości w Rosji". W odpowiedzi na publikacje dziennikarzy biro księcia wydało oświadczenie, w którym zaprzeczyło, że księcia Kentu nie łączą żadne specjalne relacje z Władimirem Putinem.

Z kolei o markizie Readingu napisano w oświadczeniu, że w dobrej wierze złożył sugestie, których książę Kentu nie chciałby lub nie mógłby spełnić. Sam markiz przyznał, że niezwykle żałuje tych obietnic, ale zapewnił, że starał się po prostu udzielić pomocy.

Co sądzicie o całej sprawie?

To też może cię zainteresować: Meghan Markle i książę Harry kontynuują przygotowania do narodzin córki. Za żłobek zapłacą fortunę

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Magda Narożna tym razem uniknęła poważnej wpadki? Na jej strój założony na Pierwszą Komunię zwrócone były oczy wszystkich

O tym się mówi: Przepowiednia Wojciecha Glanca może budzić grozę. Co się stanie w najbliższych miesiącach