Jak podaje portal "Sport", Piotr Żyła odniósł się do słów jednego z niemieckich dziennikarzy, który po Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie nazwał naszego skoczka "błaznem". Reakcja naszego skoczka zaskoczyła i zachwyciła wszystkich jego fanów.
Słowa niemieckiego dziennikarza
"Ekstrawertycy zdarzają się rzadko, a takich błaznów na całego nie ma wcale. A nie, moment. Jeden jest (...)Piotr Żyła" - napisał o naszym skoczku dziennikarz Volker Kreisl w "Sueddeutsche Zeitung", tuż po tym, jak Piotrek został Mistrzem Świata na skoczni normalnej w Oberstdorfie. Słowa Kreisla wywołały w naszym kraju prawdziwą burzę.
Sam dziennikarz szybko zaczął się tłumaczyć ze swoich słów, wskazując, że w języku niemieckim słowo "błazen" nie ma w języku niemieckim nacechowania negatywnego. Do słów Niemca odniósł się teraz sam Piotr Żyła, który gościł w programie "Nie mam pytań" w Radiu Zet. Co powiedział nasz skoczek?
Piotr Żyła skwitował całą sprawę słowami "każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie (...) ja wiem o sobie swoje". Dodał, że robi to, co do niego należy i ogromną radość sprawia mu robienie tego. Warto wspomnieć, że mijający sezon Piotr Żyła może zaliczyć do najbardziej udanych w swojej karierze.
Skoczek nie powiedział jednak jeszcze ostatniego słowa. Ma nadzieję, że uda mu się zakończyć ten sezon z przysłowiowym "przytupem". Konkursy w Planicy mają się odbyć w dniach od 26 do 28 marca. Piotr Żyła przyznał, że ma nadzieję, że uda mu się pobić swój rekord życiowy w lotach. Jego rekord życiowy wynosi obecnie 248 metrów. Osiągnął go na skoczni w Oberstdorfie w 2019 roku.
Jak podoba się wam reakcja Piotrka Żyły na nazanie go "błaznem" przez niemieckiego dziennikarza?
To też może cię zainteresować: Cezary Kucharski nie daje za wygraną. Nie szczędzi gorzkich słów pod adresem Lewandowskich. Żona Lewego nie ma powodów do radości
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Aleksandra Kwaśniewska zaskoczyła wszystkich. Na jej profilu pojawił się niezwykły wpis. Co na to jej mąż
O tym się mówi: Meghan Markle nie kłamała? Do sieci wyciekło zaskakujące nagranie. Królowa Elżbieta II w roli głównej